Mróz a ceny gazu

Dziś według synoptyków przypada apogeum tegorocznych mrozów. Ceny gazu na europejskich giełdach tradycyjnie wystrzeliły. Andrzej Sikora, prezes Instytutu Studiów Energetycznych, zwraca uwagę, że na zwyżce skorzystają gazowi giganci.

2018-02-27, 08:06

Mróz a ceny gazu
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Shutterstock

Posłuchaj

Mróz a ceny gazu (Marcin Jagiełowicz/Naczelna Redakcja Gospodarcza)
+
Dodaj do playlisty

- W krótkim terminie możemy mówić o beneficjentach, jakimi są dostawcy błękitnego surowca, czyli w Polsce PGNiG, a w Europie Gazprom i Norwegowie. Obserwujemy wzrost cen na kontraktach krótkoterminowych na poziomie 25-35 procent - dodaje.

Tak wielkich skoków cen możnaby uniknąć gdyby producenci rozłożyli cenowe skoki na wiele okresów. Andrzej Sikora wskazuje, że w ramach tzw. unii energetycznej rozważa się taką możliwość. Jak mówi, w Unii Europejskiej trwa dyskusja, kto powinien płacić za rezerwy utrzymywane na wypadek mrozów i anomalii pogodowych, i do tej pory odpowiedzią na to było, że nalezy zostawić regulowanie tej kwestii mechanizmom rynkowym.

- Dostawcy mówią: wolelibyśmy rozłożyć te opłaty na kontrakty długoterminowe i "płaszczyć" tę cenę pomiędzy poszczególnymi okresami. Z kolei, przy tak dużej nadpodaży odbiorcy mówią: nie chcemy płacić za takie ryzyko, jest tak dużo surowca na rynku, że sobie kupimy w dowolnym momencie - mówi Andrzej Sikora.

Niezbędna dywersyfikacja

1/3 zapotrzebowania na ten surowiec Polska zaspokaja przy pomocy własnych zasobów. W ostatnich dniach PGNiG poinformowało o odkryciu nowych złóż na Podkarpaciu. Zdaniem Bartłomieja Derskiego - dziennikarza portalu wysokie napięcie.pl nie będą one miały większego przełożenia na krajowe wydobycie, dlatego że nowe złoża w zasadzie zastąpią starsze, już wyczerpujące się.

Do 2022 roku na mocy długookresowych umów - głównym dostawcą gazu dla Polski jest Rosja. Jak mówi Bartłomiej Derski obecna próba zróżnicowania źródeł dostaw może się okazać mocną kartą przetargową przy ewentualnym renegocjowaniu umowy z Gazpromem. Chodzi o to, by być niezależnym od Rosjan i mieć silną pozycję, bo do tej pory Gazprom uznawał, że Polska w zasadzie nie ma alternatyw i mógł proponować wyższe ceny.

Wczoraj na Towarowej Giełdzie Energii za gaz ziemny płacono średnio 124,71 zł za mega-wato-godzinę. Przed tygodniem cena niebieskiego paliwa oscylowała w okolicach 83 zł.

Naczelna Redakcja Gospodarcza, Jedynka, Marcin Jagiełowicz, md

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej