Czy Jan Kulczyk miał być ostatecznym nabywcą Ciech S.A.?
– Pozbycie się pakietu kontrolnego nad strategiczną spółką, jaką jest Ciech, było bardzo ryzykowną grą państwa polskiego – powiedział Jarosław Guzy, ekspert ds. międzynarodowych i energetyki. W najnowszej „Stacji Deszyfrującej” odsłaniamy kulisy procesu prywatyzacji jednego z największych przedsiębiorstw w branży chemicznej w Europie, polskiej spółki Ciech S.A.
2018-03-04, 22:07
Posłuchaj
Proces prywatyzacji Ciechu przeprowadzono w 2014 roku. Większościowym właścicielem została spółka KI Chemistry należąca ówcześnie do najbogatszego Polaka – Jana Kulczyka, która uzyskała 51,1 proc. akcji.
– Pojawiały się spekulacje o próbach przejęcia Ciechu przez rosyjskich oligarchów ściśle związanych z Kremlem. Nie wiadomo, czy Jan Kulczyk miał być ostatecznym nabywcą Ciechu. W podobnych transakcjach, tak jak chociażby w przypadku Telekomunikacji Polskiej, polski biznesmen był jedynie pośrednikiem. Specjalizował się w zarabianiu pieniędzy na pośrednictwie. Jednak ostatecznie Ciech pozostał w jego rękach – powiedział Jarosław Guzy.
Zdaniem niektórych komentatorów Ciech został sprzedany po zaniżonej cenie.
– Sposób, w jaki przeprowadzono tę transakcję, jest sprzeczny ze wszystkimi standardami, jakie powinny obowiązywać w państwie demokratycznym. Analizowały ją na pewno instytucje europejskie, które przyglądały się kwestii konkurencyjności. Przecież ta operacja miała znaczenie nie tylko dla rynku polskiego, ale również kontynentalnego. Jednak nikt nie poddał w wątpliwość przeprowadzeniem tej prywatyzacji – dodał Jarosław Guzy.
REKLAMA
Więcej w całej audycji.
„Stację Deszyfrującą” prowadził Radosław Jankiewicz.
Polskie Radio 24/db
_____________________
REKLAMA
Data emisji: 04.03.2018
Godzina emisji: 20:06
REKLAMA