Pracownicy z zagranicy. Urzędy nie nadążają z wizami

Lawina pracowników z zagranicy unieruchomiła polskie urzędy. Zapotrzebowanie na stanowiska produkcyjne jest tak duże, że polskie agencje pośrednictwa zdecydowały się sięgnąć po ludzi z Indii i Nepalu. Zapowiadało się dobrze, ale zwiększenie liczby wniosków wizowych spowodowało zator w polskim konsulacie w Delhi. Na wizę do Polski można czekać nawet rok. Z falą dokumentów do rejestracji nie radzą sobie też urzędy pracy w kraju.

2018-03-05, 08:54

Pracownicy z zagranicy. Urzędy nie nadążają z wizami
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Shutterstock

Posłuchaj

Pracownicy z zagranicy. Urzędy nie nadążają z wizami (P.Wardziak/Naczelna Redakcja Gospodarcza)
+
Dodaj do playlisty

Przedsiębiorców na razie pociesza to, że MSZ przymierza się do zatrudnienia firm zewnętrznych i uruchomienia w kilku dużych miastach Indii punktów obsługi wizowej. A firmy mają się o co bić, bo, jak mówi Karina Knyż-Grzywa ze Stowarzyszenia Agencji Zatrudnienia, pracownicy z Indii i Nepalu zazwyczaj są bardzo chętni do pracy i dobrze odnajdują się w Polsce. Zatrudnienie znajdują np. w logistyce, ale też jako informatycy.

Kłopotliwe formalności

Problemy z załatwianiem niezbędnych formalności dotyczących pracowników z zagranicy mają też urzędy w kraju. Od 1 stycznia mają one 7 dni na przejrzenie dokumentacji i wydanie zgody na pracę dla takich osób. Urzędy w wielu regionach kraju nie są w stanie dotrzymać tego terminu, a obcokrajowcy czasem na decyzję czekają nawet ponad miesiąc.

- To duży problem, bo pracownicy nie chcą czekać 30 dni. Docierają do nas sygnały, że niektórzy uciekają do szarej strefy. Wówczas po 30 dniach jest decyzja, ale pracownika już nie ma. Jest szansa na usprawnienie tej procedury, my widzimy ją w cyfryzacji i prowadzeniu całej procedury online - dodaje Karina Knyż-Grzywa.

Trzeba zmian


Agnieszka Durlik z Krajowej Izby Gospodarczej zgadza się, że zmiany są potrzebne, bo polskie firmy będą stale potrzebowały pracowników do prostych prac.

- Przy niskim bezrobociu będziemy musieli "sprowadzać" pracowników z krajów, gdzie wynagrodzenie jest niższe i którzy akceptują niższe stawki godzinowe - podkreśla.

Na koniec ubiegłego roku urzędy pracy zarejestrowały oświadczenia o zamiarze powierzenia pracy dla miliona 100 tysięcy cudziemcych. Ponad 90 procent z nich dotyczyło Ukraińców.

REKLAMA

Naczelna Redakcja Gospodarcza, Jedynka, P.Wardziak, md

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej