Odwołano prezesa zarządu stadniny koni w Janowie Podlaskim. Nowy szef zostanie wybrany w ciągu kilku miesięcy

W środę został odwołany zarząd Stadniny Koni w Janowie Podlaskim. Do pełnienia obowiązków prezesa tej stadniny oddelegowano Grzegorza Czochańskiego, dyrektora w departamencie nadzoru nad spółkami strategicznymi w Krajowym Ośrodku Wsparcia Rolnictwa.

2018-03-07, 18:09

Odwołano prezesa zarządu stadniny koni w Janowie Podlaskim. Nowy szef zostanie wybrany  w ciągu kilku miesięcy

Grzegorz Czochański swoje obowiązki będzie sprawować do czasu wyłonienia prezesa stadniny koni w Janowie Podlaskim w drodze postępowania kwalifikacyjnego, które nastąpi w ciągu kilku miesięcy - poinformował Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa. Za sprawy hodowlane w stadninie będzie odpowiadać prof. Krystyna Chmiel, ekspert w dziedzinie koni arabskich i członek Rady ds. Hodowli Koni, powołanej w 2016 roku przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi.

Dotychczasowemu prezesowi prof. Sławomirowi Pietrzakowi za współpracę podziękował zastępca dyrektora generalnego KOWR w pionie nadzoru nad spółkami Andrzej Sutkowski życząc sukcesów w dalszej pracy zawodowej. KOWR nie poinformował o powodach odwołania Pietrzaka.

Problemy w stadninie

Prof. Sławomir Pietrzak z Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie został prezesem w połowie czerwca 2016 roku wygrywając konkurs na to stanowisko. Jak wyjaśnił wówczas były wiceprezes Agencji Nieruchomości Rolnych Karol Tylenda, o wyborze Pietrzaka na szefa stadniny zdecydowała przede wszystkim jego ogromna wiedza teoretyczna oraz doświadczenie praktyczne związane z hodowlą koni. Do konkursu zgłosiło się 17 kandydatów, a do drugiego etapu przeszło czterech.

Pietrzak pracował w katedrze hodowli i użytkowania koni Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie i zajmował się m.in. doskonaleniem metod oceny koni sportowych, a także analizą chodów konia i interakcjami między jeźdźcem a koniem. Pietrzak jest członkiem Rady ds. hodowli koni przy ministrze rolnictwa.
Decyzja o przeprowadzeniu konkursu na prezesa stadniny w Janowie została podjęta przez ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela na początku kwietnia br. po tym, jak padła kolejna klacz należąca do Shirley Watts.

REKLAMA

Po odwołaniu Treli dyrektorem stadniny został Marek Skomorowski, z wykształcenia ekonomista, który wcześniej m.in. był zastępcą dyrektora lubelskiego oddziału ARiMR. Jak sam przyznał nie miał on wcześniej nic wspólnego z hodowlą koni. Opozycja krytykowała ministra za powołanie osoby nie mającej kwalifikacji do prowadzenia stadniny.

Problemy w stadninie w Janowie rozpoczęły się po zwolnieniu pod koniec lutego br. długoletniego jej prezesa Marka Treli. Został on odwołany z powodu "utraty zaufania" i za niegospodarność. Minister Krzysztof Jurgiel poinformował, że przyczyną odwołania był brak odpowiedniego nadzoru hodowlano-weterynaryjnego nad końmi, m.in. chodziło o śmierć dwunastoletniej, utytułowanej czempionki "Pianissimy" z Janowa, wycenianej na 3 mln euro w październiku 2015 roku.

"Konkurencja jest duża"

Zarzuty stawiane Markowi Treli dotyczyły również prowadzenia stadniny oraz wysokich kosztów aukcji koni arabskich "Pride of Poland" przeprowadzanych przez prywatną firmę "Polturf". W związku z tym w 2016 roku organizatorem aukcji została Agencja Nieruchomości Rolnych przy współpracy z Międzynarodowymi Targami Poznańskimi. Doroczne aukcje "Pride of Poland" i Summer Sale" nie przyniosły jednak oczekiwanych efektów. W sumie sprzedano 31 koni z 44 wystawionych za nieco ponad 7 mln zł.

Na aukcjach w 2015 roku sprzedano konie za 4 mln euro, był to pod tym względem rekordowy rok.

REKLAMA

Jeszcze gorzej wypadły aukcje w 2017 roku. Na aukcji "Pride of Poland" sprzedano jedynie sześć koni za łączna kwotę 410 tys. euro, wystawiono zaś 24 klacze i 1 ogiera. Prezes Pietrzak zapytany wówczas o przyczyny tak słabej aukcji powiedział, że "konkurencja jest duża, jest nadprodukcja koni arabskich, a aukcji jest coraz więcej". Jego zdaniem, oferta wystawionych koni była dobra, ale nie można było sprzedawać koni po zbyt niskich cenach.

W ostatnich tygodniach w mediach, na co także wskazywała opozycja, pojawiły się informacje o złej kondycji finansowej stadniny koni w Janowie, jak też o wyprzedawaniu za bezcen potomstwa klaczy Pianissima. Informacja o sprzedaży koni zostały zdementowane przez prezesa spółki jak też przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa, który nadzoruje stadninę.

KOWR poinformował w lutym, że przychody z aukcji koni w Janowie Podlaskim w 2016 roku są porównywane z aukcjami sprzed kilku lat. Spółka na hodowli koni ponosi straty, ale nie jest to sytuacja nadzwyczajna.

Według jeszcze nie potwierdzonych informacji, w tym roku Święto Konia Arabskiego, ma być zorganizowane w Warszawie na torze służewieckim. Ma to być jednak jednorazowe wydarzenie związane z z obchodami 100-lecia Niepodległości.

mg

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej