Autostrada Wielkopolska należąca do Kulczyk Holding ma zwrócić Skarbowi Państwa ok. 1,4 mld zł
Skarb Państwa walczy o zwrot nadpłat za używanie Autostrady Wielkopolskiej, należącej do Kulczyk Holding. Jak poinformowało ministerstwo infrastruktury, otrzymało potwierdzenie wpłaty 1,38 mld zł na rachunek depozytowy resortu finansów, zasądzonej przez sąd w Poznaniu.
2018-03-15, 16:55
Resort wyjaśnił, że te 1,38 mld zł to kwota zasądzona nakazem zapłaty (wraz z należnymi odsetkami do dnia wpłaty oraz kosztem zastępstwa procesowego i opłaty sądowej) wydanym przez Sąd Okręgowy w Poznaniu w listopadzie 2017 r.
Wpłata ma na celu zabezpieczenie roszczenia Skarbu Państwa, związanego z decyzją Komisji Europejskiej z 25 sierpnia 2017 r., nakazującej spółce zwrot państwu polskiemu ok. 895 mln zł wraz z odsetkami, które zostały uznane za nadmierną rekompensatę wypłaconą koncesjonariuszowi" - wskazało MI.
Sprawa dotyczy nadmiernej rekompensaty od państwa za użytkowanie autostrady
Komisja Europejska orzekła, że spółka Autostrada Wielkopolska, operator odcinka A2, otrzymała nadmierną rekompensatę z tytułu zmiany ustawy o autostradach płatnych.
"Rekompensata dotyczyła okresu od 1 września 2005 r. do 30 czerwca 2011 r. co wynikało z wprowadzonej w 2005 r. zmiany w ustawie o autostradach płatnych oraz o Krajowym Funduszu Drogowym, polegającej na zwolnieniu pojazdów ciężarowych posiadających ważną winietę z obowiązku uiszczania opłat za przejazd autostradą" – podało ministrerstwo.
REKLAMA
Rekompensaty wypłacone przez polskie władze miały na celu wynagrodzenie przedsiębiorstwu AW SA zmiany w prawie, która prowadziła do zwolnienia pojazdów ciężarowych z obowiązku wnoszenia opłat autostradowych. KE uznała, że działanie to w swoim wymiarze było niezgodne z unijnymi zasadami pomocy państwa.
"Szczegółowe dochodzenie Komisji rozpoczęte w czerwcu 2014 r. potwierdziło, że AW SA miała prawo do otrzymania rekompensaty w ramach umowy koncesyjnej z Polską w celu przywrócenia oczekiwanej sytuacji finansowej sprzed zmiany polskich przepisów w 2005 r. Jednak w dochodzeniu Komisji potwierdzono, że władze polskie oparły się na nieaktualnych danych z 1999 r. Doprowadziło to do zawyżenia spodziewanych przychodów AW SA z opłat za przejazd pojazdów ciężarowych w przypadku braku zmian legislacyjnych" - podkreśliła wówczas Komisja.
Urzędnicy w Brukseli stwierdzili, że różnica między faktycznie wypłaconą kwotą rekompensaty a zaktualizowanym szacunkiem opartym na danych liczbowych z 2004 r. była nieuzasadnioną korzyścią gospodarczą dla AW SA, co narusza unijne zasady pomocy państwa.
Cała sprawa zaczęła się w 2005 r., kiedy to Polska zmieniła przepisy dotyczące pojazdów ciężarowych, które były podwójnie obciążane opłatami za korzystanie z naszych autostrad (było to niezgodne z przepisami unijnymi). Zgodnie ze starymi zasadami pojazdy ciężarowe podlegały zarówno opłacie ryczałtowej (tzw. winieta), jak i opłatom autostradowym. W wyniku zmiany przepisów zostały zwolnione z opłat autostradowych.
W sierpniu 2012 r. polskie władze zgłosiły Komisji, że wypłaciły zbyt wysokie rekompensaty na rzecz AW SA. Zdaniem Warszawy AW SA zawyżyła swoją wewnętrzną stopę zwrotu, korzystając z przestarzałego badania na temat ruchu drogowego i dochodów. Zamiast skorzystać z najbardziej aktualnego badania z 2004 r., AW SA powołała się na badanie z 1999 r. W badaniu z 1999 r. oszacowano znacznie wyższy poziom ruchu i przychodów, a tym samym większą oczekiwaną rentowność.
W rezultacie - jak wskazała Komisja - kwoty rekompensaty przekroczyły dochód, jaki AW SA byłaby zdolna wygenerować z opłat za pojazdy ciężarowe. Nadpłata wyniosła 895 mln zł w okresie od 1 września 2005 r. do 30 czerwca 2011 r.
PAP, jk
REKLAMA