Deklaracja Kurskiego w trakcie wigilii PiS-u. "Skasuję swój wpis"
W trakcie odbywającej się we wtorkowy wieczór wigilii Prawa i Sprawiedliwości, Jacek Kurski zamieścił w mediach społecznościowych wpis, w którym zapowiedział, że za chwilę zamierza usunąć poniedziałkowy post uderzający w Mateusza Morawieckiego. "Cieszę się, że przyniósł założony skutek" - stwierdził Kurski.
2025-12-16, 21:07
Kurski uderza w Morawieckiego
Przypomnijmy, że wszystko zaczęło się w poniedziałek 15 grudnia, kiedy to były prezes TVP Jacek Kurski skrytykował na platformie X postępowanie byłego premiera i swojego kolegi z partii, Mateusza Morawieckiego. Kurski wspomniał też o braku obecności wiceprezesa PiS na piątkowym spotkaniu Prezydium Komitetu Politycznego partii oraz o oddzielnej wigilii, którą Morawiecki miał zorganizować dla niektórych członków ugrupowania.
"Mateusz Morawiecki ewidentnie realizuje jakiś plan. Zachowuje się przy tym tak, jakby się czegoś strasznie bał. A strach jest złym doradcą. Deklaracje b. premiera dalece wykraczają poza mandat naszego środowiska, a chwilami przekraczają granice politycznej śmieszności. Śmieszność polega na ogłaszaniu się premierem wbrew zdrowemu rozsądkowi" - napisał Kurski.
"Dlatego irracjonalne, nielojalne wobec PJK zachowania Mateusza Morawieckiego, przybierane przezeń ostatnio miny i pozy, wydawane sprzeczne komunikaty świadczą o tym, że człowiek ten musiał znaleźć się pod wielkim naciskiem i działa w warunkach osobistego strachu. Strach jest bardzo złym doradcą. Dlatego b. premier powinien być otoczony przez naszą partię ochroną. Jeśli jest on czymś szantażowany, jeśli kuszony jest kooptacją do władzy i osobistymi gwarancjami w zamian za rozbicie albo osłabienie prawicy, to jego obowiązkiem jest stanięcie w prawdzie i powiedzenie tego albo publicznie, albo swojemu politycznemu zwierzchnikowi. Tylko prawda i jasność sytuacji daje wolność i możliwość zarządzenia problemem po naszej stronie i dla dobra obozu patriotycznego" - można było przeczytać w części wpisu Jacka Kurskiego, opublikowanego w poniedziałek. Kurski sugerował też, że Morawiecki odpowiada za ostatnie niskie wyniki PiS w sondażach i apelował do niego, by pozostawił kierownictwo nad partią Kaczyńskiemu.
Oddzielna wigilia Morawieckiego
Przypomnijmy kontekst: wcześniej pojawiły się doniesienia o tym, że był premier Mateusz Morawiecki zamierza zorganizować oddzielne spotkanie wigilijne - po oficjalnej, partyjnej wigilii, która odbywa się w siedzibie PiS. Wiceprezes ugrupowania nie pojawił się też na piątkowym spotkaniu Prezydium Komitetu Politycznego partii. To właśnie na tym zebraniu kierownictwo miało zdyscyplinować polityków, którzy wdają się w medialne kłótnie pomiędzy sobą. Według wcześniejszych doniesień medialnych w partii trwa spór między frakcjami Mateusza Morawieckiego, Zbigniewa Ziobry i grupą skupioną wokół Patryka Jakiego, Przemysława Czarnka, Jacka Sasina i Tobiasza Bocheńskiego.
Kurski zapowiada usunięcie wpisu
Historia ma swój ciąg dalszy. We wtorek wieczorem, po rozpoczęciu oficjalnej wigilii Prawa i Sprawiedliwości w siedzibie partii przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie, Jacek Kurski zamieścił kolejny post na X. "Za chwilę skasuję mój wpis na temat sytuacji na prawicy" - zadeklarował.
"Cieszę się, że przyniósł założony skutek: wzmocnienie przekonania, że podporządkowujemy swoje ambicje dobru obozu patriotycznego, nie chodzimy na rozmowy do fabryk kłamstw o PiS, nie wyrywamy się na premiera bez mandatu środowiska politycznego, nie proponujemy wspólnych rządów w wielkiej koalicji z Tuskiem, nie zapowiadamy abolicji dla rządów bezprawia, nie odcinamy się od kolegów z PiS zaszczuwanych i ściganych przez reżim, lecz ich wspieramy. Ale przede wszystkim uznajemy hierarchię i autorytet w obozie zjednoczonej prawicy, stawiamy się na zaproszenie PJK, nie dąsamy się i nie urządzamy konkurencyjnych imprez" - napisał był prezes TVP.
"Tylko wtedy będziemy gotowi do wspólnych zwycięstw dla Polski. Dziękuję prawie 700 tysiącom osób, które zapoznały się z tekstem na moim profilu" - dodał Kurski. Dodajmy, że wcześniej tego dnia, przed partyjną wigilią PiS Kurski powtarzał krytyczne uwagi pod adresem Morawieckiego i oznajmił, że nie będzie uczestniczył w "drugiej" wigilii, organizowanej przez wiceprezesa PiS. Życzył mu również "refleksji".
Spory wewnętrzne w PiS
Pod koniec listopada media obiegły doniesienia, że w partii panują napięte relacje między frakcją Morawieckiego a b. szefem MS Zbigniewem Ziobrą i politykami z obozu dawnej Suwerennej Polski. Morawiecki w wywiadzie dla Gazety.pl powiedział, że - jeśli byłby premierem - to "nie planuje", by Ziobro został ministrem sprawiedliwości. Media wskazywały też, że b. premier nie znalazł się m.in. w zespole ds. opracowania programu PiS, co - jak podawano - miało osłabić jego pozycję w partii. Z kolei w zeszłym tygodniu b. szef MAP Jacek Sasin, ocenił, że Morawiecki nie będzie kandydatem PiS na premiera, ponieważ "reprezentuje w partii bardziej centrowy nurt".
Jeszcze w poniedziałek w wywiadzie na Kanale "Tak!" na Youtube prezes PiS Jarosław Kaczyński pytany, jak nazwałby opisywane w mediach w ostatnim czasie konflikty między frakcjami w PiS, ocenił, że jest to spór, ale on nie zagraża partii. Kaczyński podkreślił, że spory między frakcjami toczą się ws. interesów personalnych. Mimo to - jego zdaniem - te interesy "powinny być nie na drugim, tylko na szóstym miejscu, bo są nieporównanie ważniejsze sprawy". - Takie spory, jakie w tej chwili z błahego powodu zaczęły się toczyć, wybuchły, powinny się jak najszybciej skończyć i mam nadzieję, że się szybko skończą - dodał. Kaczyński poinformował, że rozmawiał w poniedziałek z Morawieckim i "umówiliśmy się w pewnych sprawach". - Efekty (tej rozmowy - red.) będzie można oceniać po nieco dłuższym czasie, ale sama rozmowa nie była najgorsza - podsumował.
Kaczyński komentuje wpis Kurskiego. "Niefortunne"
Szef PiS pytany o poniedziałkowy głos Jacka Kurskiego, ocenił, że - w świetle jego rozmowy z b. premierem - wpis jest "wydarzeniem niefortunnym". - Padło kilka niepotrzebnych słów w różnych miejscach, różne zapowiedzi, kto kim będzie. Inni protestowali i w związku z tym doszło do sporu. Był jeden wywiad, który się niektórym nie spodobał, bywał nadinterpretowany. Były nieobecności, które mogły być, mogły nie być, ale ja bym wolał, żeby jednak te osoby były obecne. Sądzę, że najbliższe dni to wszystko załatwią, wyprostują, chociaż pewne napięcie oczywiście będzie trwało - stwierdził lider PiS.
- Rozłam w PiS? "Są wśród nas ostre dyskusje i szorstkie przyjaźnie"
- Afera mailowa. Michał Dworczyk wezwany do prokuratury
- Tekst o lekach Cenckiewicza. SKW wszczyna pilne postępowanie
W kontekście przedwczesnego - w ocenie Kaczyńskiego - rozdzielania funkcji, w przyszłym teoretycznym rządzie prawicy, prezes powiedział, że w PiS różnią się głosy ws. wyboru premiera. - W partii jest z jednej strony grupa, która by chciała na premiera człowieka naprawdę niezwykle sprawnego, niezwykle zdolnego - wiadomo, o kim w tej chwili mówię - i są tacy, którzy uważają, że tych sprawnych i zdolnych (polityków - red.) jest więcej - skonkludował. Kaczyński dodał, że część członków PiS "oczekuje człowieka wyraźnie młodszego, który by jednocześnie budował układ w niezmiernie ważnych dzisiaj relacjach z prezydentem, który by umacniał jedność, która jest dzisiaj potrzebna na prawicy". - Niewątpliwie budowniczym tej jedności może być prezydent Karol Nawrocki - zaznaczył.
Źródła: X.com/wp.pl/Gazeta.pl/PAP/hjzrmb