Ekstraklasa: Jagiellonia wyszarpała zwycięstwo. Dwa gole w doliczonym czasie gry
Jagiellonia Białystok popisała się fenomenalną końcówką w spotkaniu 28. kolejki Ekstraklasy, w doliczonym czasie gry wbijając Arce Gdynia dwa gole na wagę zwycięstwa.
2018-03-17, 20:06
Jagiellonia przystąpiła do meczu z Arką Gdynia po fatalnej porażce w Poznaniu, kiedy została rozbita przez Lecha aż 5:1. Cel był jasny - odbić się i pokazać, że tak wysoka przegrana była tylko wypadkiem przy pracy. Goście jednak nie zamierzali ułatwiać zadania.
Zespół Irenausza Mamrota od pierwszych minut ruszył do ataków, ale gdynianie nie chcieli skupić się tylko i wyłącznie na obronie. Dobrze wyglądał Zarandia, który sprawiał wiele problemów obrońcom gospodarzy. W jednym z jego rajdów głowę stracił Guilherme, który sfaulował Gruzina w polu karnym. Do piłki podszedł Mateusz Szwoch i nie pomylił się, mimo że Kelemen wyczył intencje strzelca.
Gol dla Arki był zaskoczeniem, Jagiellonia musiała się otrząsnąć. Ataki jednak zatrzymywały się na Steinborsie, w świetnej sytuacji w słupek trafił też Roman Bezjak. Słoweniec nie pomylił się w 40. minucie i zdobył gola wyrównującego. Wydawało się, ze w drugiej części gry to gospodarze będą strzelać bramki.
W 58. minucie sytuację sam na sam zmarnował Frankowski, a chwilę później się to zemściło. Mateusz Szwoch popisał się pięknym uderzeniem w długi róg, Kelemen nie sięgnął piłki i Arka znów wyszła na prowadzenie.
REKLAMA
Piłkarze Ireneusza Mamrota mieli problemy z przedarciem się przez defensywne zasieki, rywali bronili bardzo dobrze. Aż do 94. minuty mecz, kiedy to w polu karnym dobrze znalazł się Łukasz Burliga, który z najbliższej odległości pokonał Steinborsa. Arka pogodziła się z tym, że wypuściła z rąk zwycięstwo. Ale nie spodziewała się, że wyjedzie z Białegostoku z niczym.
W ostatniej akcji meczu Sheridan po indywidualnej akcji wpadł w pole karne i wyłożył piłkę Jakubowi Wójcickiemu, który w drugiej połowie pojawił się na boisku. Za takie historie kocha się piłkę nożną i zarazem jej nienawidzi - wydawało się, że goście mieli już zwycięstwo w garści, koniec końców jednak to Jagiellonia może cieszyć się z wygranej.
Piłkarze Arki zaś przez całą drogę powrotną będą próbować wytłumaczyć sobie, jak można w taki sposób przegrać mecz.
REKLAMA
Legia Warszawa musi gonić rewelację sezonu - w niedzielę o godzinie 18.00 rozpocznie mecz, w którym przeciwnikiem będzie Wisła Kraków.
Jagiellonia Białystok - Arka Gdynia 3:2 (1:1)
Bramka: 0:1 Mateusz Szwoch (20-karny), 1:1 Roman Bezjak (40), 1:2 Mateusz Szwoch (64), 2:2 Łukasz Burliga (90+4), 3:2 Jakub Wójcicki (90+5).
Żółta kartka: Jagiellonia - Arvydas Novikovas, Przemysław Frankowski, Karol Świderski. Arka - Dawid Sołdecki, Marcin Warcholak.
Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola). Widzów: 8 787.
REKLAMA
Jagiellonia Białystok: Marian Kelemen - Łukasz Burliga, Ivan Runje, Nemanja Mitrovic, Guilherme Sitya - Przemysław Frankowski, Taras Romanczuk, Piotr Wlazło (79. Cillian Sheridan), Martin Pospisil, Arvydas Novikovas (75. Karol Świderski) - Roman Bezjak (86. Jakub Wójcicki).
Arka Gdynia: Pavels Steinbors - Damian Zbozień, Frederik Helstrup, Michał Marcjanik, Marcin Warcholak - Michał Nalepa (90. Grzegorz Piesio), Dawid Sołdecki, Andrij Bohdanow - Luka Zarandia (61. Patryk Kun), Maciej Jankowski (46. Ruben Jurado), Mateusz Szwoch.
ps, PolskieRadio.pl
REKLAMA