French Open: Radwańska nie promowała Krakowa
Czołowa tenisistka świata Agnieszka Radwańska od wielkmoszlemowego turnieju na kortach im. Rolanda Garrosa w Paryżu miała rozpocząć promocję rodzinnego Krakowa.
2010-05-28, 09:37
Przygotowane naszywki na stroje są jednak niezgodne z regulaminem.
"Są  po prostu za duże, a przepisy w tym względzie są bardzo rygorystyczne.  Ja od raz u mówiłam, że są za duże. Jak tylko je zobaczyłam, to się  roześmiałam, ale już było za późno, nie miałam na to wpływu" -  powiedziała Radwańska.
W czwartek krakowianka, rozstawiona z  numerem ósmym, przegrała w drugiej rundzie Roland Garros 5:7, 3:6 z  Jarosławą Szwedową z Kazachstanu, obecnie 36. w rankingu WTA Tour.
Przed  rozpoczęciem tego meczu sędzia uznał, że naszywki z napisem "Kraków" są  większe niż dopuszcza to regulamin Międzynarodowej Federacji Tenisowej  (ITF), ale skonsultował się jeszcze z supervisorem. Ten potwierdził jego  zastrzeżenia i Agnieszka musiała odpiąć emblemat.
"Tego sędziego  poznałam już kiedyś i on jest bardziej doświadczony niż ci, którzy  prowadzili tutaj moje wcześniejsze mecze. Tamte osoby pierwszy raz  widziałam, obie były z Francji i nie zwróciły uwagi. Ale dzisiaj nie  zdziwiłam się, że kazali mi zdjąć naszywkę. Przed kolejnym występem będę  musiała je trochę obciąć i to wszystko" - powiedziała Radwańska, która w  Paryżu występuje jeszcze w deblu.
Jej partnerką jest Rosjanka  Maria Kirilenko, a w drugiej rundzie para rozstawiona z numerem 11.  zmierzy się w piątek z Czeszką Petrą Kvitovą i Szwajcarką Strefanie  Voegele.
17 maja podpisano list intencyjny między prezydentem  Krakowa Jackiem Majchrowskim a tenisowym rodzeństwem Agnieszką i Urszulą  (nie gra w Paryżu z powodu kontuzji - PAP) Radwańskimi w sprawie  promocji miasta.
dp