Premier Włoch złożył dymisję, ale wciąż musi kierować pracami gabinetu

Premier Włoch Paolo Gentiloni złożył w sobotę dymisję swego rządu na ręce prezydenta - ale na jego prośbę będzie dalej kierować gabinetem i zajmować się bieżącymi sprawami do czasu powołania nowej Rady Ministrów - podał Pałac Prezydencki.

2018-03-24, 22:04

Premier Włoch złożył dymisję, ale wciąż musi kierować pracami gabinetu
Premier Paolo Gentiloni złozył dymisję. Foto: PAP/EPA/QUIRINALE PALACE

Posłuchaj

Relacja Piotra Kowalczuka z Rzymu (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Złożenie formalnej dymisji to następstwo wyborów z 4 marca, które wygrały dwa ugrupowania dotychczasowej opozycji - antysystemowy Ruch Pięciu Gwiazd i blok sił centroprawicy powołany przez byłego premiera Silvio Berlusconiego. Żadna z tych partii nie ma większości, umożliwiającej samodzielne utworzenie rządu.

"Przełamany pierwszy impas po wyborach, z rządem będzie trudniej"

Po trzech tygodniach impasu po wyborach parlamentarnych we Włoszech pojawiły się nadzieje na jego przełamanie. Dzięki porozumieniu koalicji centroprawicy i Ruchu Pięciu Gwiazd, które wygrały wybory 4 marca, wybrano przewodniczących Senatu i Izby Deputowanych. 

Przewodniczącą Senatu została Maria Elisabetta Alberti Casellati z partii Forza Italia. To pierwsza w historii Republiki kobieta pełniąca tę funkcję. 
Na szefa Izby Deputowanych wybrano Roberto Fico z Ruchu Pięciu Gwiazd. W ten sposób fotelami podzieliły się dwa zwycięskie ugrupowania wyborów z 4 marca: koalicja centroprawicy pod wodzą Silvio Berlusconiego i antysystemowy ruch Beppe Grillo. 

Komentatorzy podkreślają, że drugi etap wychodzenia z impasu politycznego spowodowanego brakiem wyraźnego zwycięzcy, czyli prace nad powołaniem rządu, będzie znacznie trudniejszy. 

REKLAMA

Żadne z ugrupowań nie zamierza bowiem zrezygnować z tworzenia gabinetu. Premierem chce zostać zarówno lider najsilniejszej w bloku centroprawicy Ligi Matteo Salvini, jak i polityczny przywódca Ruchu Pięciu Gwiazd Luigi Di Maio. 

Nie jest przesądzone, zauważa się, że w sprawie nowego rządu oba ugrupowania zdołają wypracować kompromis, jak udało się to w przypadku parlamentu. Nie wiadomo, czy w ogóle powstanie koalicja centroprawica-Ruch. Byłaby ona, w zgodnej opinii komentatorów, "bardziej niż trudna lub wręcz niemożliwa". 

Jeszcze kilka godzin przed głosowaniami w obu izbach pojawiła się realna groźba rozpadu bloku centroprawicy Berlusconiego z powodu braku porozumienia w sprawie kandydatur na szefów Izby Deputowanych i Senatu. 

Spór był tak poważny, że Berlusconi zarzucił Lidze chęć rozbicia bloku. Potem, dzięki nocnym negocjacjom w rezydencji byłego premiera, udało się jednak ocalić jedność centroprawicy. 

REKLAMA

Lider Ligi i kandydat na premiera doprowadził zarazem do tego, że centroprawica wydała oświadczenie, w którym wyraźnie zaznaczyła, że zgoda dotycząca obu izb parlamentu nie oznacza otwarcia drogi do porozumienia rządowego i nie będzie miała "żadnego wpływu" na utworzenie Rady Ministrów. 

Agencja Ansa w analizie sytuacji zastrzega, że "pokój" między Ruchem Pięciu Gwiazd i centroprawicą nadal wydaje się mało prawdopodobny, ale - jak zaznacza- dialog jest utrzymany. 

Zgodnie z najbardziej prawdopodobnym kalendarzem, po oczekiwanej w sobotę formalnej dymisji rządu Paolo Gentiloniego, prezydent Mattarella rozpocznie 3 kwietnia konsultacje ze wszystkimi siłami politycznymi w sprawie powołania nowego gabinetu. Zwycięskie ugrupowania mają ponad tydzień na nieformalne rozmowy. 

PAP/IAR/agkm

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej