Trener Legii: moi piłkarze czuli się zaszczuci

Trener Legii Stefan Białas przyznał, że mimo bardzo dokładnej analizy ostatniego spotkania z Wisła nadal nie zna przyczyn porażki 0:3 i tak bardzo słabej gry jego zespołu.

2010-05-10, 15:07

Trener Legii: moi piłkarze czuli się zaszczuci



"Nie znam nadal przyczyn sobotniej porażki z Wisłą. Analizowałem ten mecz wiele razy i mogę tylko powiedzieć jedno - tak słabo zawodnicy nie mieli prawa zagrać. Ale dzisiaj już nie czas nad tym się zastanawiać. Naszym celem jest zwycięstwo w dwóch pozostałych meczach i zajęcie w lidze trzeciego miejsca premiowanego grą w pucharach"
- powiedział szkoleniowiec Legii.

Trener dodał, że teraz w zespole mają poważny problem, ponieśli bowiem wysoką porażkę, którą dzięki transmisji telewizyjnej widziała cała sportowa Polska, a nie tylko kibice na trybunach stadionu przy Łazienkowskiej. Teraz zespół musi się psychicznie odbudować, ale żałoby po przegranej z Wisła na pewno nie będzie.

We wtorkowym pojedynku z Polonią Legię interesuje tylko zwycięstwo. "Moi podopieczni mają honor i będą chcieli udowodnić, że potrafią grać. To będzie nasz atut. A wygrać derby Warszawy - to bardzo ważny cel. Pokażemy, która drużyna jest lepsza i może szczycić się tytułem mistrza stolicy. Nie wierzę, że możemy dwa razy z rzędu zagrać tak słabo" - dodał Białas.

W opinii trenera, atutem Legii będzie także mecz sprzed 11 lat, gdy stołeczny zespół prowadzony przez Białasa pokonał Polonię 3:0. Teraz Legia jest jednak w trudniejszej sytuacji z powodu problemów zdrowotnych wielu zawodników. Największe kłopoty sprawiają kontuzje obrońców.

Białas nie żałuje, że został trenerem Legii. Od zawsze jest legionistą - na dobre i na złe, za porażki tylko on bierze na siebie pełną odpowiedzialność. Teraz, na dwie kolejki przed końcem rozgrywek, nikt nie myśli o ewentualnych karach dla tych, którzy zawiedli.

"Mogę tylko indywidualnie rozmawiać z zawodnikami. To jedyny sposób, aby ich zmotywować do większego wysiłku" - przyznał trener, dodając, że ocena ostatnich wydarzeń odbędzie się po zakończeniu rozgrywek. "Karty ocen zostały już rozdane, one będą decydowały o sportowej przyszłości niektórych piłkarzy".

Zdaniem Białasa, wina za sobotnią porażkę nie leży tylko po stronie zespołu. Pewien udział w niej miały także niektóre media prowadzące na zespół nagonkę. Mniej odporni psychicznie piłkarze mogli się poczuć zaszczuci.

"To oczywiście nie jest jedyna przyczyna, ale ja nie rozumiem, dlaczego od kilku tygodni jesteśmy tak ostro krytykowani. W kolejnych pięciu meczach cztery razy wygraliśmy, a wszyscy pisali, że prezentujemy się fatalnie, mimo, że strzelaliśmy efektowne gole. A przecież takie oceny nie poprawiają atmosfery w zespole" - żalił się trener Legii.

Legia mecz z Polonią musi wygrać, aby marzyć o grze w pucharach. Dobrze wiedzą o tym zawodnicy, z którymi trener spotka się ponownie w poniedziałek wieczorem. Cała ekipa zdaje sobie sprawę, że trybuny nie będą ich sprzymierzeńcem, ale wchodząc na boisko zawodnik nie może myśleć o tym, co się na nich dzieje.

dp

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej