"Dzień Gumowej Opony". Kolejne masowe protesty Palestyńczyków

Nawet 50 tysięcy ludzi spodziewanych jest dzisiaj na granicy Strefy Gazy i Izraela. Piątek ma być kolejnym dniem protestu Palestyńczyków. W ubiegłym tygodniu doszło do zamieszek, w których zginęło kilkanaście osób. Dzisiaj izraelskie wojsko także szykuje się na starcia z Palestyńczykami.

2018-04-06, 09:22

"Dzień Gumowej Opony". Kolejne masowe protesty Palestyńczyków

Posłuchaj

O szczegółach z Jerozolimy wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski (IAR)
+
Dodaj do playlisty

To może być kolejny bardzo niespokojny piątek na granicy Strefy Gazy i Izraela. W zamieszkach i ostrzałach od ubiegłego piątku zginęło w sumie 21 Palestyńczyków, a kilkuset zostało rannych. Izraelskie wojsko spodziewa się, że dzisiaj do miasteczek namiotowych przy granicznym płocie może przyjść nawet 50 tysięcy osób, czyli o 15 tysięcy więcej niż przed tygodniem. Armia zapowiada, że będzie strzelać ostrą amunicją do tych, którzy będą stanowili zagrożenie dla żołnierzy lub będą starali się sforsować granicę i nielegalnie dostać do Izraela. Wojsko wzmocniło stacjonujące przy granicy siły o dodatkowy sprzęt i snajperów.

Po stronie palestyńskiej w ostatnich godzinach trwały intensywne przygotowania do protestu. Organizatorzy zgromadzili dużą liczbę opon, które mają być palone w czasie protestu. Czarny dym ma przeszkadzać izraelskim snajperom w strzelaniu do Palestyńczyków. W mediach społecznościowych dzisiejszy protest został nazwany "Dniem Gumowej Opony".

Jak relacjonuje z Jerozolimy wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, podwyższone środki ostrożności obowiązują dzisiaj w całym Izraelu. Władze twierdzą bowiem, że Hamas może chcieć wykorzystać zamieszanie i przeprowadzić atak na terenie Izraela.

Izraelska armia zapowiedziała wczoraj, że zbada przypadki zabitych do tej pory Palestyńczyków. Media i organizacje pozarządowe oskarżają wojsko o nieproporcjonalne użycie siły i twierdzą, że część zabitych protestujących była nieuzbrojona. Z kolei rządzący Strefą Gazy radykalny Hamas zapowiedział, że wypłaci po 3 tysiące dolarów rodzinom każdego z zabitych i po 500 dolarów rodzinom ciężko rannych.

REKLAMA

Manifestacje oraz pięć miasteczek namiotowych przy granicy z Izraelem to protest przeciwko wywłaszczeniom ziemi. Palestyńczycy domagają się zwrotu terenów, które obecnie są na terenie Izraela. To pierwszy tego typu protest od wielu lat. Rządzący Gazą Hamas twierdzi, że protest ma charakter pokojowy, ale izraelskie wojsko uważa, że palestyńska organizacja chce w ten sposób sprowokować wojnę. Protesty mają trwać do połowy maja. Wtedy to Izrael będzie świętował rocznicę niepodległości, a Stany Zjednoczone mają przenieść ambasadę z Tel Awiwu do Jerozolimy.

mr

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej