Birma: sąd nie umorzył sprawy dziennikarzy Reutera. Grozi im 14 lat więzienia

Sąd w Rangunie odmówił w środę umorzenia postępowania przeciwko dwóm birmańskim dziennikarzom agencji Reutera, którzy oskarżeni są o naruszenie tajemnicy państwowej w związku z dochodzeniem w sprawie nadużyć wobec mniejszości muzułmańskiej Rohingja.

2018-04-11, 10:30

Birma: sąd nie umorzył sprawy dziennikarzy Reutera. Grozi im 14 lat więzienia

Sędzia Ye Lwin ocenił, że zarzuty postawione reporterom są uzasadnione i oskarżeni nie powinni w związku z tym wyjść na wolność. Dziennikarzom grozi 14 lat więzienia.

O umorzenie postępowania wnioskowała dwa tygodnie temu obrona, a przed tygodniem obie strony przedstawiły swoje argumenty. Obrońcy reporterów wskazywali, że zeznania świadków powołanych przez prokuraturę nie dowodzą winy oskarżonych i zawierają nieścisłości; wytknęli też władzom błędy proceduralne podczas zatrzymania i późniejszych przeszukań. 

Oskarżenie argumentowało, że dokumenty będące w posiadaniu dziennikarzy były tajne i sąd może zakładać, iż oskarżeni chcieli zagrozić bezpieczeństwu kraju. 

W wydanym oświadczeniu redaktor naczelny Reutera Stephen Adler wyraził rozczarowanie decyzją sądu i zaznaczył, że oskarżeni dziennikarze, 27-letni Kyaw Soe Oo i 32-letni Wa Lone, wykonywali swoją pracę w sposób niezależny, bezstronny i zgodny z prawem. 

REKLAMA

ONZ, Stany Zjednoczone, Unia Europejska wielokrotnie bezskutecznie zwracały się do birmańskich władz o bezwarunkowe uwolnienie reporterów.

Kyaw Soe Oo i Wa Lone zostali aresztowani 12 grudnia 2017 roku tuż po spotkaniu z policjantami w restauracji w Rangunie. Policja zarzuca im złamanie przepisów o tajemnicy państwowej. Twierdzi, że powodem aresztowania było przechowywanie przez pracowników agencji Reutera tajnych dokumentów sił bezpieczeństwa dotyczących stanu Rakhine (Arakan), gdzie birmańska armia prowadziła operację wymierzoną w Rohingjów, muzułmańską mniejszość w tym buddyjskim kraju. W wyniku tej operacji uciekło z kraju od sierpnia 2017 roku około 700 tys. Rohinjgów. 

Sprawa dziennikarzy agencji Reutera jest postrzegana jako próba zastraszenia mediów i zniechęcenia ich do opisywania sytuacji w Rakhine, gdzie birmańskim siłom bezpieczeństwa zarzuca się łamanie praw człowieka. 

fc

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej