Liga Europy: wielkie emocje w ćwierćfinałowych rewanżach. Wspaniałe remontady Marsylii i Salzburga

Wiele emocji przyniosły czwartkowe mecze rewanżowe w ćwierćfinałach piłkarskiej Ligi Europy. W kapitalnym stylu straty z pierwszych spotkań odrobiły Olympique Marsylia oraz Red Bull Salzburg. Nie bez problemu w najlepszej czwórce zameldowali się także faworyci rozgrywek: Atletico Madryt i Arsenal Londyn. 

2018-04-13, 07:58

Liga Europy: wielkie emocje w ćwierćfinałowych rewanżach. Wspaniałe remontady Marsylii i Salzburga
Piłkarz Red Bulla Salzburg Munas Dabbur cieszy się po strzeleniu gola . Foto: PAP/EPA/ANDREAS SCHAAD

Posłuchaj

Włosi są w szoku po odpadnięciu Lazio w dwumeczu z Red Bullem (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Kibice na czterech stadionach zobaczyli 17 goli. Najwięcej, bo aż 7, padło na Stade Velodrome w Marsylii. Gospodarze musieli odrobić stratę jednej bramki (0:1) z pierwszego spotkania z RB Lipsk. Już w drugiej minucie sytuacja Francuzów stała się jednak bardzo zła, gdyż bramkę, po dobrej zespołowej akcji, zdobył dla gości Bruma. 

Trafienie Portugalczyka nie podłamało zawodników z Ligue 1. Już po dziewięciu minutach prowadzili po samobójczym trafieniu Stefana Ilsankera oraz golu Bouny Sarra. Podopieczni trenera Rudiego Garcii poszli za ciosem, jednak kapitalnego gola Dmitriego Payeta zza pola karnego nie uznali arbitrzy. Powodem był faul na jednym z obrońców biorącego udział w akcji Kostasa Mitroglou. Marsylczycy jednak przed przerwą dopięli swego: w 38. minucie dośrodkowanie Payeta na bramkę zamienił Florian Thauvin.

Dziesięć minut po powrocie na boisko gola dla gości zdobył Jean-Kevin Augustin. Po trafieniu wychowanka PSG to właśnie wicemistrzowie Niemiec znów mieli wynik dający im awans. Nie trwało to jednak zbyt długo. Po 180 sekundach od trafienia Lipska, kolejnego gola dla gospodarzy zdobył Payet. Niemiecki zespół próbował odrobić straty, jednak nadziewał się na kontry gospodarzy. Po jednym z takich ataków wynik meczu ustalił już w doliczonym czasie gry Hiroki Sakai. Trzybramkowe zwycięstwo dało Francuzom pewny awans do najlepszej czwórki tegorocznej Ligi Europy.

REKLAMA

Jeszcze bardziej spektakularnie losy awansu do półfinału odwrócili piłkarze z Salzburga. Mistrzowie Austrii w pierwszym meczu planowo przegrali 2:4 w Rzymie z tamtejszym Lazio. Red Bull rzucił się do ataków od początku, jednak długo nie był w stanie pokonać Thomasa Strakoshy. Faworyci nie pozostawali jednak dłużni i to oni jako pierwsi objęli prowadzenie. W 54. minucie sytuację sam na sam z bramkarzem wykorzystał gwiazdor rzymian Ciro Immobile. 

Bramka włoskiego napastnika rozwiązała worek z golami, jednak... od tej pory strzelali je tylko piłkarze z Austrii. Zaledwie po minucie udało im się wyrównać, dzięki bramce Munasa Dabbura. Niespodziewane trafienie najwyraźniej podziało na podopiecznych Marco Rose niczym płachta na byka. Losy dwumeczu rozstrzygnęli oni między 72., a 76. minutą, zdobywając w tym krótkim odstępie czasu trzy gole. Najpierw bramkarza gości pokonał Amadou Haidara, a następnie Hee-Chan Hwang i Stefan Lainer. Oszołomieni goście nie byli już w stanie odpowiedzieć na te ciosy i niespodziewanie pożegnali się z rozgrywkami. 

Na sprawienie sensacji liczono także w Lizbonie, gdzie Sporting musiał odrobić dwubramkową stratę (0:2) z pierwszego spotkania z Atletico Madryt. Licznie zgromadzona portugalska publiczność mogła się cieszyć z gola Freddy'ego Montero z 28 minuty, który dał prowadzenie i nadzieję na odrobienie strat. Niestety dla gospodarzy, rutyna podopiecznych trenera Diego Simeone przeważyła. Madrytczycy zagrali uważniej w defensywie i nie pozwolili sobie na stratę kolejnej bramki, meldując się tym samym w półfinale. 

Teoretycznie łatwe zadanie miało czekać Arsenal. Klub ze stolicy Anglii wygrał bowiem mecz na własnym boisku z CSKA Moskwa 4:1, jednak w rewanżu napotkał na nieoczekiwane kłopoty. Podopieczni Arsene'a Wengera mieli początkowo optyczną przewagę, jednak w 50 minucie gry... przegrywali dwoma golami. Na listę strzelców wpisali się Fiodor Czałow i Kirił Nababkin. Mecz nabrał rumieńców, a Kanonierzy zaczęli atakować. Bramkę zdobył Mohamed Elneny, jednak Egipcjanin był na spalonym i gol nie został uznany. 

REKLAMA

Londyńczykom udało się jednak wyrównać. Bohaterem okazał się wspomniany wcześniej Elneny. Pomocnik zaliczył dwie asysty: najpierw przy bramce Danny'ego Welbecka, który utrzymał dobrą dyspozycję strzelecką z niedzielnego meczu ligowego z Southampton (strzelił wówczas dwa gole), a w doliczonym czasie gry przy golu Aarona Ramseya. Walijczyk ustalił wynik meczu i zapewnił Kanonierom grę w półfinale. 

Losowanie półfinałów zarówno Ligi Mistrzów, jak i Ligi Europy zaplanowano na godzinę 12.00 w piątek. Półfinały mniej prestiżowego z europejskich pucharów zaplanowano na 26 kwietnia i 3 maja. Finał odbędzie się 16 maja we francuskim Lyonie. Jego zwycięzca zapewni sobie prawo gry w fazie grupowej Ligi Mistrzów 2018/19 niezależnie od miejsca, jakie zajmie w lidze krajowej. 

Wyniki rewanżowych meczów 1/4 finału:

Olympique Marsylia - RB Lipsk 5:2 (3:1). Pierwszy mecz: 0:1. Awans: Olympique.

Red Bull Salzburg - Lazio Rzym 4:1 (0:0). Pierwszy mecz: 2:4. Awans: Red Bull.

REKLAMA

Sporting Lizbona - Atletico Madryt 1:0 (1:0). Pierwszy mecz: 0:2. Awans: Atletico. 

CSKA Moskwa - Arsenal Londyn 2:2 (1:0). Pierwszy mecz: 1:4. Awans: Arsenal.

pm

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej