Puchar Polski: Jarosław Niezgoda zameldował Legię w finale
Piłkarze Legii zmierzą się z Arką w zaplanowanym na 2 maja w Warszawie finale Pucharu Polski. Stołeczny zespół pokonał w środę u siebie Górnika Zabrze 2:1. Wcześniej zremisował na wyjeździe 1:1. Broniący trofeum gdynianie we wtorek wyeliminowali Koronę Kielce.
2018-04-19, 07:27
Posłuchaj
Wygrana Legii oznacza udany debiut w roli trenera stołecznego zespołu Deana Klafurica, który po ligowej porażce z Zagłębiem Lubin (0:1) zastąpił Romeo Jozaka.
Goście powinni objąć prowadzenie krótko po rozpoczęciu gry. W pierwszej akcji meczu Hiszpan Igor Angulo wykorzystał błąd defensywny stołecznego zespołu i bramkarza Radosława Cierzniaka, ale zamiast strzelać niepotrzebnie podawał do Szymona Żurkowskiego, a ten nie opanował piłki.
Stołeczni najwięcej akcji konstruowali lewą stroną boiska, za sprawą Czecha Adama Hlouska i przede wszystkim Czarnogórca Marko Vesovica. Tego drugiego nowy szkoleniowiec Legii wyjątkowo ustawił na lewym skrzydle. Oprócz zmiany w bramce, gdzie w Pucharze Polski zamiast Arkadiusza Malarza występuje Radosław Cierzniak, to w zasadzie jedyna poważna roszada, jakiej Klafuric dokonał w porównaniu do składu preferowanego przez poprzednika.
W zespole gości największe zagrożenie stwarzali natomiast Angulo i Żurkowski. Gorąco pod bramką Legii było też po stałych fragmenty gry w wykonaniu zabrzan. W pierwszej połowie po silnym dośrodkowaniu z rzutu wolnego Rafała Kurzawy minimalnie spudłował uderzając głową Szymon Matuszek.
Tuż po przerwie gospodarze powinni objąć prowadzenie, ale doskonałą okazję zmarnował Michał Kucharczyk. W odpowiedzi groźny rajd lewą stroną boiska przeprowadził Żurkowski, który wykorzystał nieporozumienie Jędrzejczyka i Williama Remy'ego.
Strzał Żurkowskiego z trudem obronił Cierzniak, ale po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i zamieszaniu w polu bramkowym był już bezradny, bo piłkę do własnej bramki z bliskiej odległości wpakował Hlousek.
Od 68. minuty goście grali w dziesiątkę. Jarosław Niezgoda wykorzystał zbyt lekkie podanie do bramkarza Górnika Tomasza Loski, który przy próbie interwencji dotknął piłki ręką poza polem karnym. Zanim arbiter przerwał grę piłka trafiła jeszcze do Kucharczyka, który nie trafił do pustej bramki z 16 metrów. Sędzia Bartosz Frankowski wrócił do sytuacji z Loską i ukarał go czerwoną kartką. Po chwili zrehabilitował się Kucharczyk, który pokonał nowego w bramce gości Wojciecha Pawłowskiego płaskim strzałem niemal z linii pola karnego egzekwując rzut wolny. Nie popisali się w tej sytuacji stojący w murze zawodnicy zabrzan.
Kiedy wydawało się, że do wyłonienia finalisty potrzebna będzie dogrywka, gospodarze zadali decydujący cios. W doliczonym czasie gry Kasper Hamalainen dokładnie dośrodkował w pole karne, a strzałem głową do siatki piłkę posłał Jarosław Niezgoda.
Po meczu powiedzieli:
Dean Klafuric (trener Legii): "Gratuluję mojemu zespołowi, że pokazał charakter i wygrał ten ważny mecz. W ostatnich dniach wiele się wydarzyło w klubie, ale to już za nami. Mieliśmy bardzo mało czasu na dokonanie jakiś zmian. Przede wszystkim pracowaliśmy nad naszym samopoczuciem. Przeprowadziliśmy regenerację po meczu z Zagłębiem i skupiliśmy się na analizie Górnika. Michał Kucharczyk pokazał, że jest ważnym zawodnikiem, ale w zespole mamy 25 piłkarzy i każdy z nich jest dla mnie równie istotny".
Marcin Brosz (trener Górnika): "Walczyliśmy od pierwszej do ostatniej minuty. Szkoda, że przegraliśmy, bo dla tych młodych zawodników gra w finale byłaby dużym przeżyciem. Musimy więcej pracować, aby mieć lepszy zespół, a w przyszłości na pewno to osiągniemy. Nie chcę komentować decyzji sędziego o ukaraniu czerwoną kartką Tomasza Loski. W każdym meczu gramy o zwycięstwo. Nasze cele w ekstraklasie się nie zmieniają, chcemy wygrywać kolejne spotkania".
Rewanżowy mecz półfinałowy piłkarskiego Pucharu Polski: Legia Warszawa – Górnik Zabrze 2:1 (0:0).
Bramki: 0:1 Adam Hlousek (56-samobójcza), 1:1 Michał Kucharczyk (74-wolny), 2:1 Jarosław Niezgoda (90+7-głową).
Czerwona kartka: Górnik Zabrze - Tomasz Loska (68; zagranie ręką poza polem karnym). Żółta kartka: Legia Warszawa - William Remy.
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów: 23 325.
Legia Warszawa: Radosław Cierzniak - Artur Jędrzejczyk (77. Cristian Pasquato), William Remy, Michał Pazdan, Adam Hlousek - Michał Kucharczyk (90+5 Mauricio), Domagoj Antolic, Chris Philipps, Sebastian Szymański (70. Kasper Hamalainen), Marko Vesovic - Jarosław Niezgoda.
Górnik Zabrze: Tomasz Loska - Mateusz Wieteska, Dani Suarez, Paweł Bochniewicz, Adrian Gryszkiewicz - Damian Kądzior (73. Wojciech Pawłowski), Szymon Matuszek, Wojciech Hajda (71. Maciej Ambrosiewicz), Rafał Kurzawa, Szymon Żurkowski - Igor Angulo (90. Adam Wolniewicz).
ah