Kliczko przed walką z Sosnowskim: szanse oceniam 50-50
Witalij Kliczko nie zamierza lekceważyć Alberta "Smoka" Sosnowskiego przed walką o pas czempiona w bokserskiej wadze ciężkiej. Ukrainiec ocenia szanse obydwu na wygraną jako równe.
2010-03-11, 10:08
 "To nie jest zawodnik  tak znany jak Muhammad Ali czy Lennox Lewis, ale Sosnowski jest  przedstawicielem nowego pokolenia w boksie. Nie zamierzam go  niedoceniać, dlatego szanse na zwycięstwo oceniam jako równe, 50-50" -  powiedział Kliczko w wywiadzie dla "The Telegraph".
Wybór  "Dragona" Sosnowskiego (bilans walk 45-2-1) jako najbliższego rywala  Kliczki (39-2) został odebrany w branży pięściarskiej jako spore  zaskoczenie. Przez kilka tygodni promotorzy Ukraińca negocjowali z  Rosjaninem Nikołajem Wałujewem, ale ostatecznie nie przyjął on  proponowanej gaży w wysokości 2,5 mln dolarów. Nieoficjalnie mówi się,  że Polak może zarobić 1 mln dol.
"Wałujew mógł dostać 2,5 mln  dol, co byłoby jego finansowym rekordem, jednak powiedział nie. Tym  samym pokazał, że obawia się przegranej i że nie jest wielkim mistrzem" -  dodał Witalij Kliczko.
Pojedynek Kliczki z Sosnowskim odbędzie  się na stadionie drużyny piłkarskiej Schalke 04 Gelsenkirchen. W czerwcu  ubiegłego roku młodszy brat Witalija, Władimir Kliczko (czempion IBF i  WBO) pokonał na tym obiekcie, w obecności 61 tysięcy kibiców, Uzbeka  Rusłana Czagajewa.
Dziewiątego kwietnia 2010 roku Sosnowski miał  boksować w Londynie w obronie tytułu zawodowego mistrza Europy ze złotym  medalistą olimpijskim z Sydney, Brytyjczykiem Audleyem Harrisonem  (26-4). Do tej potyczki nie dojdzie, a zamiast zawodnika z Warszawy, w  ringu prawdopodobnie wystąpi - według "The Sun" - Ukrainiec Aleksander  Dimitrenko (29-1).
dp