Polacy kupują coraz więcej. Niedzielny zakaz handlu na razie nie zaszkodził
Na skutek wprowadzenia zakazu handlu w niedzielę w 2018 roku sklepy w Polsce będą otwarte łącznie o 39 dni krócej niż w roku ubiegłym. W kolejnym roku Polacy będą mieli jeszcze mniej okazji do odwiedzania sklepów.
2018-04-24, 10:26
Handel będzie dozwolony tylko w ostatnią niedzielę każdego miesiąca, a od 2020 roku takich niedziel będzie już tylko siedem w ciągu dwunastu miesięcy.
Wyższa sprzedaż
Z danych GUS wynika, że sprzedaż detaliczna w marcu, czyli w pierwszym miesiącu obowiązywania nowych przepisów, była wyższa aż o 17,9 proc. od tej notowanej w lutym. Zdaniem ekspertów DNB Bank Polska zwiększające się regulacje nie pozostaną bez wpływu na rynek handlu w Polsce, w tym w szczególności na branżę FMCG, która zyska coraz większy udział w e-commerce.
Jak wynika z raportu „Kierunki 2018. Ingerencja państwa w wybranych sektorach gospodarki - skala i warunki sukcesu”, przygotowanego przez DNB Bank Polska i firmę doradczą PwC, handel detaliczny w Polsce wciąż jeszcze jednak charakteryzuje się niewielkim stopniem interwencjonizmu państwowego, choć jest jedną z ważniejszych gałęzi gospodarki. Odpowiada za 40,5 proc. polskiego PKB.
Zgodnie z danymi GUS sprzedaż detaliczna w marcu była wyższa od lutowej aż o 17,9 proc. W porównaniu do marca 2017 rok jest wzrost o 8,8 proc.
Miarodajne bedą dane z kwietnia
"Zmiany w sprzedaży detalicznej są najszybszym wskaźnikiem pokazującym tendencje w wydatkach konsumpcyjnych społeczeństwa. W tej chwili jeszcze trudno powiedzieć, jak zamknięcie sklepów w niedzielę wpłynie na wyniki całego sektora handlu detalicznego w dłuższej perspektywie. Szczególnie ciekawe będą dane za kwiecień, w którym aż trzy niedziele były niedzielami bez handlu" - ocenił Paweł Olkowicz, Ekspert w Biurze Handlu i Usług, DNB Bank Polska.
Jak pokazują dane GUS sklepy handlujące żywnością, napojami i wyrobami tytoniowymi zanotowały w marcu znaczny wzrost sprzedaży (o 13,8 proc. r/r), co spowodowane było, m.in. przesunięciem zakupów świątecznych na koniec miesiąca, w związku z wcześniejszą datą świąt wielkanocnych.
Zakupy na wszelki wypadek
"Kolejnym powodem dla zwiększonej sprzedaży artykułów spożywczych może być tendencja Polaków do dokonywania zakupów na tzw. „wszelki wypadek”. W obawie przed zamkniętymi sklepami w niedziele, niejednokrotnie także tymi osiedlowymi, robią większe niż zazwyczaj zakupy szczególnie w piątki i soboty" - dodał Olkowicz.
Jak skomentował ekspert - "Polacy chcą i mogą kupować coraz więcej. Rosnąca sprzedaż była też wynikiem dobrej sytuacji gospodarczej oraz programów społecznych wprowadzonych przez rząd, takich jak 500 +. Ostatnie zapowiedzi rządzących mające na celu wprowadzenie dalszych kroków mających poprawić sytuację domową gospodarstw domowych, takich jak finansowanie wyprawki szkolnej, będą miały zapewne pozytywny wpływ na ten sektor".
ak, NRG