PlusLiga: prezes Piechocki dumny ze swoich siatkarzy. "Sukces wywalczyliśmy całą grupą"
- Czułem, że będzie dobrze, bo byliśmy zespołem. Ten sukces wywalczyliśmy całą grupą - powiedział prezes PGE Skry Bełchatów Konrad Piechocki po zdobyciu mistrzowskiego tytułu przez siatkarzy tego klubu.
2018-05-06, 15:02
Drużyna z Bełchatowa po złoty medal mistrzostw Polski sięgnęła po czterech latach przerwy. Z tego sukcesu podopieczni włoskiego trenera Roberto Piazzy cieszyli się w sobotę w Kędzierzynie-Koźlu, gdzie po raz drugi w finałowej rywalizacji pokonali Zaksę 3:1. W pierwszym meczu wygrali we własnej hali 3:0.
Szef PGE Skry w rozmowie z PAP zapewnił, że wierzył w swój zespół, nawet po bardzo dobrym początku rewanżowego pojedynku w wykonaniu obrońcy tytułu Zaksy, która – jak zaznaczył – zdaniem wielu była faworytem finału.
- Finał to finał, ale nawet przy tej ilości błędów własnych i bardzo dobrej grze Zaksy w pierwszym secie czułem, że będzie dobrze, bo byliśmy zespołem. Że jako grupa jesteśmy świadomi swojej wartości i sobie poradzimy. Ten sukces wywalczyliśmy całą grupą, bo zmiennicy tacy, jak Niko Penczew dołożyli więcej. I dlatego wygraliśmy – ocenił Piechocki.
REKLAMA
Chwalił również determinację swoich siatkarzy i konsekwentne dążenie do celu. - Grali wiedząc o co walczą. Ta determinacja została nagrodzona – podkreślił.
Jak dodał, dla jego zespołu to był bardzo trudny i pełen wyzwań sezon.
- Tym bardziej cieszę się, że kończymy go sukcesem wywalczonym w dobrym stylu. Chciałbym przypomnieć, że na początku rozgrywek zdobyliśmy Superpuchar Polski, o którym dziś się nie mówi. Później wyszliśmy z jednej z najtrudniejszych grup Ligi Mistrzów, z medalistami rosyjskiej ekstraklasy i „czarnym koniem”, jakim był mistrz Francji. Zagraliśmy w finale Pucharu Polski, a wieńczymy wszystko tytułem mistrza kraju. Poradziliśmy sobie w tym trudnym roku – podsumował prezes klubu z Bełchatowa.
PGE Skra po raz dziewiąty triumfowała w ligowych rozgrywkach, ale ostatni raz na najwyższym stopniu podium stanęła w 2014 roku. Jak przyznał Piechocki, na ten tytuł trzeba było "trochę poczekać"
REKLAMA
- Każdy sukces cieszy jednak tak samo, choć każdy z nich smakował inaczej – stwierdził.
Szef bełchatowskiego klubu nie chciał jeszcze zdradzić planowanych zmian kadrowych w mistrzowskiej ekipie. Nieoficjalnie wiadomo jednak, że opuszczą ją serbski środkowy Srecko Lisinac i przyjmujący Bartosz Bednorz, którzy mają trafić do ligi włoskiej oraz rozgrywający Marcin Janusz. Kontrakt ma natomiast przedłużyć trener Piazza.
pm
REKLAMA