Abp Gądecki: zło nie staje się dobrem tylko dlatego, że popiera je większość

- Zło nie staje się dobrem tylko dlatego, że popiera je większość obywateli – podkreślił w czwartek w Poznaniu metropolita poznański abp Stanisław Gądecki. Nawiązał w ten sposób do wyników irlandzkiego referendum ws. liberalizacji przepisów dotyczących aborcji.

2018-05-31, 15:14

Abp Gądecki: zło nie staje się dobrem tylko dlatego, że popiera je większość
Arcybiskup Stanisław Gądecki. Foto: Archidiecezja Łódzka/YouTube.com

W wygłoszonej przed poznańską katedrą homilii na zakończenie procesji Bożego Ciała przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski przypomniał, że "zabijanie dzieci w łonie matki nie jest kwestią światopoglądową". - Chociaż zło nie staje się dobrem tylko dlatego, że popiera je większość obywateli, to wynik referendum dowodzi, że w Irlandii – w dyskursie politycznym – zdobywa przewagę efekt kultury skrajnego indywidualizmu, czyli egoizm, w którym nie liczy się drugi człowiek, liczy się tylko własna pomyślność, własny dobrobyt, kosztem praw innych ludzi – powiedział hierarcha.

Jak dodał, wynik referendum "winien skłonić Polaków do jeszcze intensywniejszej obrony życia, aby ta sytuacja nie powtórzyła się w naszej ojczyźnie, by życie było bardziej chronione, wspomagane i promowane". Zauważył, że ochronie dziecka poczętego w Polsce "nie sprzyja opinia Biura Analiz Sejmowych do projektu +Zatrzymaj aborcję+". - Sejmowi prawnicy wyliczają, że państwu nie opłaca się leczyć i utrzymywać chore dzieci, bo wprowadzenie ustawy w życie spowodowałoby zwiększenie nakładów finansowych na osoby niepełnosprawne i chore. Jest to retoryka żywcem wyjęta z haniebnej nazistowskiej akcji T4, gdzie przeliczano koszty utrzymania jednego niepełnosprawnego i w ten sposób udowadniano konieczność fizycznej likwidacji osób ułomnych - podkreślił hierarcha.

Krytyka projektu Jacka Jaśkowiaka

Abp Gądecki skrytykował też zapowiedzi prezydenta Poznania dotyczące wprowadzenia w mieście 24-godzinnego dyżuru ginekologicznego. W marcu Jacek Jaśkowiak napisał o takich planach na jednym z portali społecznościowych. - Gdy potrzebna jest fachowa porada i pomoc, kwestie światopoglądowe powinny zejść na drugi plan. Przygotowujemy projekt 24-godzinnego dyżuru ginekologicznego. Poznaniankom, które z niego skorzystają, nikt nie będzie prawił kazań, tylko udzieli koniecznej pomocy - napisał wówczas prezydent miasta. 

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski przypomniał w homilii, że zabijanie dzieci poczętych – poza trzema wyjątkami - jest w Polsce zakazane. - Tymczasem w Poznaniu słyszymy dziwne zapowiedzi: ginekolog 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu i bez klauzuli sumienia. Projektodawca oświadcza, że w tym przypadku kwestie światopoglądowe powinny zejść na drugi plan. Problem w tym, że zabijanie dzieci w łonie matki nie jest kwestią światopoglądową, aborcja odnosi się do konkretnego człowieka - powiedział. Jak dodał, przerwanie ciąży kończy się śmiercią konkretnego organizmu. - Żeby temu zaprzeczyć, trzeba by najpierw odmówić człowieczeństwa dziecku znajdującemu się w łonie matki - zaznaczył.

Trudność w prowadzeniu dialogu


Abp Gądecki zauważył w homilii, że porozumienie między ludźmi, mimo rozwoju środków przekazu, staje się obecnie coraz trudniejsze i coraz bardziej powierzchowne.

- Dialog między pokoleniami staje się utrudniony, a niekiedy wręcz niemożliwy. Wydaje się, że ludzie stają się coraz bardziej konfliktowi, a nawet agresywni. Że zbyt wiele trudu wymaga wzajemne porozumienie się, bo ludzie wolą pozostawać przy swoim "ja". Czy rzeczywiście w takiej sytuacji jesteśmy jeszcze w stanie odnaleźć i cieszyć się tak bardzo potrzebną nam jednością - pytał. Wyjaśnił, że odpowiedź na to pytanie jest pozytywna, "jeśli tylko zechcemy przyjąć dzieło Ducha Świętego, jakim jest tajemnica jedności w Trójcy Świętej, wewnątrz Kościoła i na zewnątrz Kościoła".

Abp Gądecki powiedział, że chrześcijanin "nie może nigdy zamknąć się w sobie, odizolować się duchowo od wspólnoty, lecz musi żyć w nieustannym kontakcie z innymi". Wyjaśnił, że aby autentycznie budować jedność – na miarę natchnień Ducha Świętego - trzeba wystrzegać się pokusy dążenia do różnorodności bez jedności.

- Dzieje się tak wtedy, gdy - być może uważając siebie za lepszych, lub tych, którzy zawsze mają rację - pragniemy się wyróżniać, tworzyć koalicje i partie. Wówczas wybiera się część a nie całość, przynależność do tego czy innego kręgu bardziej niż przynależność do Kościoła. Wówczas stajemy się zwolennikami danej części zamiast być braćmi i siostrami w tym samym Duchu; bardziej chrześcijanami "prawicowymi lub lewicowymi", niż ludźmi Chrystusa - powiedział Gądecki.

rr

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej