"Rządy pieniądza": Czy płaca minimalna powinna być zróżnicowana w zależności od regionu kraju?
Jakie są argumenty za wprowadzeniem opłaty za wjazd do centrum miasta pojazdów z silnikami spalinowymi oraz dlaczego przedsiębiorcy naruszają stawkę godzinową dla pracowników - to zagadnienia, nad którymi zastanawiali się Roman Przasnyski (Gerda Broker), Mariusz Adamiak (PKO BP) i Tomasz Zaleski (Kancelaria Prawna Kochański Zięba & Partners) goście "Rządów Pieniądza" w Polskim Radiu 24.
2018-06-07, 11:28
Posłuchaj
Dzisiaj upływa termin uzgodnienia stanowisk strony związkowej i pracodawców dotyczących płacy minimalnej. Już wiadomo, że wspólnego stanowiska nie będzie, ale przynajmniej pracodawcy mają wspólne mówiące o 117 zł podwyżki brutto na rok 2019. Natomiast związki zawodowe trochę się licytują. Solidarność mówi o kwocie 178 zł a np. OPZZ o kwocie 183 zł.
Przypomnijmy: w ciągu dwóch lat stawka minimalna wzrosła z około 6 zł do 13,70 zł. Problem jest jednak - jak wynika z kontroli Państwowej Inspekcji Pracy - naruszanie wysokości tych minimalnych wynagrodzeń. Powstaje zatem pytanie, czy to chęć zysku ze strony przedsiębiorców, czy nie są w stanie tyle płacić?
- Skoro płacą mniej to znaczy, że mogą. Po prostu są chętni pracownicy, żeby pracować za niższą stawkę - mów Tomasz Zaleski z Kancelarii Prawnej Kochański, Zięba & Partners. Jego zdaniem w Polsce nie ma jednego rynku pracy.
- Oczywiście stopa bezrobocia spada, ale są miejsca i powiaty, w których utrzymuje się ona nawet powyżej 20 proc. - zwraca uwagę ekspert i dodaje, że te drastyczne przypadki zaniżania stawki godzinowej zdarzają się właśnie na terenach w wyższym bezrobociem - dodaje.
REKLAMA
Mariusz Adamiak z PKO BP zwraca uwagę, że w teorii zróżnicowanie płacy minimalnej byłoby uzasadnione.
- Płaca minimalna jest dobrą koncepcją, bo jednak chroni najsłabszą grupę pracowników, a problem polega na tym, na jakim poziomie ją ustalić - dodaje.
Jego zdaniem płaca minimalna powinna być zróżnicowana nie tylko regionalnie, ale i w cyklach gospodarczych. - Obecnie gospodarka jest na takim poziomie rozwoju, że pracodawcy poradzą sobie z wysoką stawka minimalną. Prawdziwym testem będzie nadejście dekoniunktury - dodaje.
Opłata za wjazd do centrum tak, ale ...
Eksperci, goście "Rządów Pieniądza" w Polskim Radiu 24 uważają, że wprowadzenie opłat za wjazd do centrum miasta dla właścicieli pojazdów spalinowych to dobry pomysł, tym bardziej, że sprawdzony w innych europejskich krajach. Zanim jednak do tego dojdzie powinno zostać spełnionych kilka warunków.
REKLAMA
Roman Przasnyski, analityk Gerda Broker stwierdził, że wprowadzenie takiej opłaty jest nieuniknione. Oczywiście – jego zdaniem – trzeba będzie znaleźć na to pieniądze. - Na oczyszczenie powietrza i rozwój elektromobilności będą potrzebne bardzo duże środki. Rząd ma ambitne plany i bardzo dobrze, ale na rozwój tej gałęzi przemysłu potrzebuje kapitału - mówi ekspert.
- Oczywiście z punktu widzenia zwykłego użytkownika będzie to uciążliwe, ale w innych europejskich miastach są takie ograniczenia i my tego nie unikniemy. Na razie nie widać wśród Polaków wielkiej chęci do skupu ekologicznych środków transportu. Poza tym trzeba zastanowić się jak jeszcze zachęcić do korzystania ze środków komunikacji miejskiej – dodaje.
Zwolennikiem wprowadzenia opłaty za wjazd do centrum jest również Mariusz Adamiak z PKO BP, ale jego zdaniem musi zostać spełnionych kilka warunków.
- Po pierwsze rozwój transportu publicznego. Czy bezpłatny? Niekonieczne. Przede wszystkim dobry, czyli umożliwiający przemieszczanie się w cywilizowanych warunkach do szkoły i do pracy – stwierdził.
REKLAMA
Jego zdaniem jest to możliwe. Przykładem dobrze rozwiniętego transportu publicznego jest Wiedeń.
– Mieszkałam tam kilka lat i bardzo szybko zrezygnowałem z samochodu.Metro, tramwaje czy ścieżki rowerowe, które są tam dostępne powodują, że dostanie się do pracy bez samochody jest łatwe i wręcz przyjemne – mówi Mariusz Adamiak.
Ale – jak podkreśla – to nie jest prosta decyzja. Muszą być np. lepiej zorganizowane parkingi na obrzeżach miast.
W czasie audycji goście rozmawiali także m.in. pracownikach delegowanych.
REKLAMA
Gospodarzem "Rządów Pieniądza" była Anna Grabowska.
Naczelna Redakcja Gospodarcza, Polskie Radio 24, kw
REKLAMA