Szczyt G7 w Kanadzie. Napięta atmosfera, kwestie handlowe kością niezgody
W Charlevoix w kanadyjskiej prowincji Quebec obradują przywódcy G7. Spotkaniu towarzyszy wyraźny rozdźwięk pomiędzy prezydentem Donaldem Trumpem a przywódcami pozostałych krajów. Dotyczy on przede wszystkim kwestii handlowych.
2018-06-09, 07:28
Posłuchaj
Napięcie wewnątrz G7 powstało jeszcze przed rozpoczęciem szczytu. Przed odlotem z Waszyngtonu prezydent Donald Trump skrytykował Kanadę i kraje europejskie za nieuczciwe praktyki handlowe. Później wprawił w zdumienie obserwatorów, gdy zaproponował, by do G7 przywrócić Rosję, która została wyrzucona z tej grupy po aneksji Krymu.
Prezydent USA przybył jednak do Charlevoix w dobrym nastroju, a podczas spotkania z premierem Justinem Trudeau pozwolił sobie na żart ze sporu handlowego z Kanadą. - Justin zgodził się znieść wszystkie cła i bariery handlowe pomiędzy Kanada a Stanami Zjednoczonymi - mówił Donald Trump.
Mimo uprzejmości i żartów spór handlowy pomiędzy USA a ich sojusznikami jest poważny. - Powiem prezydentowi Trumpowi, że podjęte przez niego kroki przynoszą odwrotny efekt, także dla gospodarki jego kraju - mówił prezydent Francji Emanuel Macron.
Dodał, że wprowadzenie przez Donalda Trumpa ceł na stal i aluminium jest także kwestią zasad ponieważ uderza w sojuszników USA. Emmanuel Macron nie wykluczył, że wspólne stanowisko na zakończenie szczytu może zostać przyjęte przez 6 krajów, bez Stanów Zjednoczonych.
REKLAMA
mr
REKLAMA