Radom: nocny rajd 43-latka po mieście. Nie żyje jedna osoba
Do serii zdarzeń doszło w nocy w Radomiu za sprawą 43-letniego mężczyzny, który zaatakował najpierw swojego znajomego, a potem przypadkowe osoby, które stanęły mu na drodze. 43-latek nie żyje. W szpitalu przebywa 75-letni mężczyzna, który przypadkowo stał się ofiarą szaleńca.
2018-06-20, 11:52
Sprawą zajmuje się Prokuratura Okręgowa w Radomiu. Jej rzeczniczka, Beata Galas, na razie nie ujawnia szczegółów zdarzenia.
- 43-letni mężczyzna najpierw zaatakował swojego znajomego, a potem przypadkowe osoby, które stanęły mu na drodze, m.in. 75-letniego mężczyznę, który trafił do szpitala na oddział intensywnej terapii - powiedziała rzeczniczka.
Dodała, że w ciągu nocy za sprawą 43-latka doszło do serii zdarzeń w centrum miasta i na radomskich osiedlach. Mężczyzna m.in. wjechał w budynek sklepu na stacji paliw przy dworcu PKP.
- 43-latek nie żyje. Mężczyzna stracił przytomność, w czasie reanimacji zmarł - powiedziała Galas.
REKLAMA
Prokuratura przygotowuje komunikat prasowy, w którym podane zostaną szczegóły nocnych zdarzeń w Radomiu.
mr
REKLAMA