Liga Narodów siatkarzy: "finał pocieszenia" dla Amerykanów. Brazylia kończy rozgrywki bez medalu

Siatkarze reprezentacji USA zajęli trzecie miejsce w pierwszej edycji Ligi Narodów. W niedzielnym spotkaniu pokonali w Lille Brazylię 3:0 (25:21, 28:26, 28:26). W wieczornym finale gospodarz Francja zmierzy się z Rosją.

2018-07-08, 19:49

Liga Narodów siatkarzy: "finał pocieszenia" dla Amerykanów. Brazylia kończy rozgrywki bez medalu
Kadr z meczu USA - Brazylia . Foto: Twitter.com/VolleyballWorld (screen)

Gdyby oceniać drużyny tylko na podstawie meczów półfinałowych, zdecydowanymi faworytami byliby siatkarze ze Stanów Zjednoczonych. Podopieczni Johna Speraw przegrali z gospodarzami turnieju dopiero po tie-breaku, podczas gdy Brazylijczycy zostali wręcz zmieceni z parkietu przez Rosjan, w żadnym z trzech setów nie zdobywając nawet dwudziestu punktów. W niedzielę tej różnicy nie było jednak widać. 

Pierwsza partia od początku była wyrównana. Podopieczni Renana Dal Zotto byli w stanie wypracować sobie nawet dwa punkty przewagi, ale z czasem wróciła ich bolączka z sobotniego meczu: błędy w ataku. W drużynie amerykańskiej świetnie spisywał się natomiast przestawiony z przyjęcia na atak Matthew Anderson. W dużej mierze dzięki niemu, a także dobremu blokowi, drugą część seta zdominowali Amerykanie i ostatecznie wygrali go do 21. Seta zakończył as serwisowy Davida Smitha. 

Nieco inaczej wyglądał kolejny set. Dobrze zaczęli go Amerykanie, osiągając kilka punktów przewagi. Z czasem jednak grę uporządkowali Brazylijczycy, a kilka piłek na środku skończył Lucas Saatkamp. Amerykanie z kolei przechodzili kryzys, dzięki czemu "Canarinhos" potrafili wyjść na trzypunktowe prowadzenie, jednak nie potrafili go utrzymać. Doszlo do emocjonującej gry na przewagi, w której minimalnie lepsi okazali się faworyci, którzy wcześniej nie wykorzystali dwóch piłek setowych. Partię zakończył skuteczny blok Maxwella Holta, który zatrzymał Wallace'a (28:26). 

Amerykanie skoncentrowani wyszli też na trzecią odsłonę. Szybko osiągnęli przewagę, ale Brazylijczycy ani myśleli się poddawać. Zdobyli cztery punkty z rzędu i doprowadzili do remisu. Do końca partii obraz gry wyglądał podobnie: Amerykanie byli w stanie odskoczyć na kilka punktów, ale "Canarinhos" potrafili odpowiedzieć podobną serią. Znów doszło do gry na przewagi, która po raz kolejny przyniosła triumf USA. Seta, a w konsekwencji mecz, zakończył autowy atak Wallace'a (28:26). 

REKLAMA

USA - Brazylia 3:0 (25:21, 28:26, 28:26)

USA: Christenson, Anderson, Holt, Smith, Russell, Sander, E. Shoji (libero)

Brazylia: Bruno, Loh, Wallace, Mauricio, Douglas, Lucas, Thales (libero) oraz William, Evandro

pm

REKLAMA


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej