Konrad Szymański: w opinii TSUE wątpliwości dot. niezależności sądów rozróżnione od działania w konkretnej sprawie

- W opinii TSUE najważniejsze jest jasne rozróżnienie uogólnionych wątpliwości co do niezależności sądownictwa od działania w konkretnej sprawie - powiedział wiceszef MSZ ds. europejskich Konrad Szymański, odnosząc się do środowej odpowiedzi unijnego Trybunału na zapytanie irlandzkiego sądu.

2018-07-25, 15:29

Konrad Szymański: w opinii TSUE wątpliwości dot. niezależności sądów rozróżnione od działania w konkretnej sprawie
Konrad Szymański. Foto: IAR/Krystian Dobuszyński

W marcu sąd w Irlandii - rozpatrujący sprawę ekstradycji Polaka Artura C., poszukiwanego przez polską prokuraturę w związku z zarzutami dotyczącymi przemytu narkotyków - zwrócił się do Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu o opinię w trybie pilnym (stosowaną w sprawach, w których ktoś przebywa w areszcie) na temat tego, czy Polak będzie sądzony w swoim kraju w uczciwym procesie. Sąd wskazywał na obawy co do praworządności w Polsce w związku z uruchomieniem wobec niej przez Komisję Europejską procedury z art. 7 traktatu unijnego.

"W opinii TSUE wątpliwości generalne nie uzasadniają wstrzymania wykonania ENA"

W środę Trybunał wydał orzeczenie w tej sprawie. "Organ sądowy, do którego zwrócono się o wykonanie Europejskiego Nakazu Aresztowania, musi wstrzymać się od jego wykonania, jeśli uzna, że dana osoba mogłaby zostać narażona na ryzyko naruszenia prawa podstawowego do niezawisłego sądu, a tym samym istotnej treści prawa podstawowego do rzetelnego procesu sądowego, ze względu na nieprawidłowości mogące mieć wpływ na niezawisłość władzy sądowniczej w wydającym nakaz państwie członkowskim" - orzekł TSUE.

Trybunał w Luksemburgu wskazał jednocześnie, że to unijne sądy mają w razie konieczności oceniać ryzyko dla rzetelnego procesu, biorąc pod uwagę stan praworządności. Zwrócił też uwagę, że niezawisłość sądów związana jest z zasadami powoływania organów sądowych.

Trybunał stwierdził, że decyzja o wstrzymaniu ENA może zapaść dopiero po przeprowadzeniu dwuetapowej analizy.

Sąd, który ma wydać zatrzymanego, musi wystąpić do sądu danego kraju o przekazanie wszelkich informacji niezbędnych do przeprowadzenia oceny praworządności w tym kraju. Ocena ta powinna być dokonana w oparciu o "obiektywne, wiarygodne, dokładne i należycie uaktualnione informacje". Jeśli po jej dokonaniu sąd uzna, że w konkretnym kraju istnieje rzeczywiście ryzyko naruszenia prawa do rzetelnego procesu sądowego, w drugiej kolejności powinien także ustalić, że istnieją podstawy, aby uznać, iż na takie ryzyko narażona jest konkretna osoba, której dotyczy ENA.

Samo istnienie nieprawidłowości systemowych - jak stwierdzili sędziowie - niekoniecznie musi bowiem oznaczać, że po ekstradycji dana osoba doświadczyłaby nieludzkiego lub poniżającego traktowania.

Odnosząc się do orzeczenia TSUE w rozmowie z PAP Szymański ocenił, że najważniejsze jest w nim "jasne rozróżnienie uogólnionych wątpliwości co do niezależności sądownictwa w kraju wydającym Europejski Nakaz Aresztowania od działania w konkretnej sprawie". - W opinii TSUE wątpliwości generalne nie uzasadniają wstrzymania wykonania ENA - zaznaczył.

- By wstrzymać wykonanie ENA sąd irlandzki musiałby wskazać na ryzyka dla konkretnej osoby w konkretnym postępowaniu – wymaga to szczegółowego i precyzyjnego odniesienia się do sytuacji osoby wobec której wydano ENA, stanu faktycznego, zarzucanego czynu i jej sytuacji prawnej także w świetle materiałów dostarczonych przez państwo wydające ENA, czyli Polskę - uważa wiceminister.

"To potwierdza nasze stanowisko"

Pytany o możliwe implikacje środowej opinii Trybunału dla jego linii orzeczniczej w ramach prowadzonej przeciwko Polsce procedury ws. naruszenia unijnego prawa w związku z przepisami obowiązującej od kwietnia br. ustawy o Sądzie Najwyższym, Szymański podkreślił, że wątpliwości podniesione przez Komisję Europejską, która na początku lipca wszczęła postępowanie naruszeniowe wobec Polski, wobec ustawy o SN "nie wskazują na złamanie żadnej normy prawa wtórnego UE". - To potwierdza nasze zasadnicze stanowisko zgodnie z którym organizacja wymiaru sprawiedliwości to kompetencja państw członkowskich - dodał wiceszef MSZ.

Według KE przepisach ustawy o SN brakuje kryteriów, którymi ma się kierować prezydent podejmując decyzję o zgodzie na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego SN. Ponadto - w ocenie Komisji - ustawa nie zapewnia możliwości przeprowadzenia kontroli sądowej takiej decyzji. KE jest zdania, że narusza to zasadę niezależności sądownictwa, w tym zasadę nieusuwalności sędziów, a tym samym Polska nie wypełnia swoich zobowiązań wynikających z określonych przepisów Traktatu o UE i Karty praw podstawowych UE.

Postępowanie w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego obejmuje trzy: pierwszy to wezwanie do usunięcie naruszenia prawa, drugi to danie krajom określonego czasu na zmiany ("uzasadniona opinia"), a w trzecim etapie KE może pozwać dany kraj do Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu.  

dcz

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej