Turcja oskarża o spisek walutowy i atakuje USA
Turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan oskarża bliżej niezidentyfikowanych "terrorystów" o spisek na jego kraj. Ostro krytykuje też Stany Zjednoczone za ostatnie sankcje ekonomiczne. Wszystko to dzieje się w czasie, gdy mimo starań banku centralnego, nadal spada wartość tureckiej waluty, a gospodarka pogrąża się w coraz większym kryzysie.
2018-08-14, 07:44
Posłuchaj
Turecki bank centralny zapowiedział, że wpompuje w gospodarkę równowartość 6 miliarów dolarów i będzie podtrzymywał płynność banków. Dzięki temu lira nieznacznie odbiła się od dna, czyli kursu 7.24 względem dolara. Inwestorów to jednak nie uspokoiło. Trudno się dziwić - od początku roku lira straciła 40 procent wartości.
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan uważa jednak, że rozwijający się kryzys to wynik spisku bliżej nieokreślonych sił. Erdogan ponownie skrytykował też Stany Zjednoczone. To właśnie wprowadzone przez Waszyngton sankcje są jednym z powodów kryzysu.
- Z jednej strony jesteście strategicznymi partnerami, a z drugiej strzelacie nam w stopę. Jesteście z nami w Afganistanie czy Somalii i w ramach NATO, a wbijacie sojusznikowi nóż w plecy - mówił Erdogan.
Kryzys gospodarczy, ale przyczyny polityczne
Kryzys amerykańsko-turecki pogłębił się, gdy Waszyngton zażądał uwolnienia przetrzymywanego przez Turcję amerykańskiego pastora. Ankara nie chce uwolnić Andrew Brunsona, bo twierdzi, że jest on zamieszany w nieudany pucz sprzed dwóch lat. Turcja argumentuje też, że mimo apeli, Stany Zjednoczone nie wydały z kolei tureckiego duchownego Fetullaha Gullena, którego turecki prezydent oskarża o zorganizowanie puczu.
Próba ratowania waluty
Tureckie władze zaapelowały do mieszkańców, by ci sprzedawali euro, dolary i złoto i w ten sposób wzmocnili turecką walutę. Nie wiadomo jednak, jak wiele osób posłuchało apeli. Od kilku dni w Turcji przybywa za to mieszkańców krajów arabskich, którzy przyjeżdżają kupować coraz tańsze dla nich złoto.
Naczelna Redakcja Gospodarcza, IAR, md