Babilon MMA 5: tym razem bez sprinterskiego zwycięstwa. Szymon Kołecki znalazł pogromcę
Michał Bobrowski pokonał Szymona Kołeckiego jednogłośną decyzją sędziów podczas gali Babilon MMA 5 w Międzyzdrojach. Dla mistrza olimpijskiego w podnoszeniu ciężarów była to pierwsza porażka w karierze. Bobrowski nie przerwał zwycięskiej serii, teraz na koncie ma wygranych osiem starć.
2018-08-19, 08:56
Pochodzący z Dzierżoniowa Bobrowski przerwał zwycięską passę sześciu wygranych mistrza i wicemistrza olimpijskiego. Kołecki wszystkie dotychczasowe pojedynki rozstrzygnął w pierwszej rundzie. Pojedynek z Bobrowskim był jego piątą walką w ciągu dziesięciu miesięcy.
Kołecki rozpoczął walkę, tak jak poprzednie pojedynki. Pewnie ruszył na rywala i zasypał go ciosami. Bobrowski postawił się jednak, przetrwał trudny początek, a później to on dominował i wywierał presję.
W drugim starciu Kołecki wyglądał na zmęczonego. Początek tej odsłony to było raczej mierzenie się wzrokiem w stójce i łapanie oddechu. Bobrowski poczuł wówczas swoją szansę i zaatakował. Wykorzystał przewagę wzrostu (190 cm) i wysokim kopnięciem zahaczył stopą o głowę mistrza olimpijskiego, co zrobiło duże wrażenie i na samym Kołeckim i dopingujących go fanach.
W trzeciej rundzie zmęczenie zawodników było bardzo widoczne. Obaj nie byli w stanie przeprowadzić skutecznych ataków. Walka toczyła się w klinczu, przeplatana pojedynczymi obaleniami, w których skuteczniejszy był Bobrowski.
REKLAMA
Ostatecznie ze zwycięstwa cieszył się Michał Bobrowski, który wygrał na punkty jednogłośną decyzją sędziów, którzy punktowali 30:27 w każdej z rund.
Po walce zwycięzca chwalił rywala. - Szymon jest lepiej przygotowany fizycznie. Wiedziałem, że nie ma sensu siłować się z koniem. Psychika jest najważniejsza - powiedział po walce Bobrowski i skromnie dodał. – Mój trener ma urodziny dzisiaj, chciałem mu zrobić prezent.
Mistrz olimpijski z kolei stwierdził, że to umiejętności graplerskie rywala zadecydowały o jego zwycięstwie. W walce wieczoru gali Babilon MMA 5 w Międzyzdrojach mocnych ciosów było jak na lekarstwo, a zawodnicy przede wszystkim walczyli w zapasach.
- Starałem się robić, co mogłem. Pierwsza runda mnie zmęczyła. Trzymał się mnie blisko i kontrował. To odbierało mi siłę i wolę walki. Michał postawił trudne warunki - stwierdził Szymon Kołecki.
REKLAMA
ah, PolskieRadio.pl
REKLAMA