Rosja to główne zagrożenie, ale są inne wyzwania. Ekspert: potrzeba zmiany mentalności, trzeba edukować społeczeństwo i polityków

W związku z agresywnymi działaniami Rosji w ostatnich latach zmieniła się sytuacja bezpieczeństwa Polski. Jednak to nie jedyne wyzwanie – z wielu zagrożeń nie zdajemy sobie sprawy i potrzebna jest edukacja społeczeństwa oraz elit, klasy politycznej - mówi w rozmowie z portalem Polskiego Radia  dr Łukasz Jasina, ekspert Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

2018-09-01, 23:59

Rosja to główne zagrożenie, ale są inne wyzwania. Ekspert: potrzeba zmiany mentalności, trzeba edukować społeczeństwo i polityków
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Shutterstock.com

Rosja jest głównym zagrożeniem, ale nie jedynym

W ostatnich latach nasze bezpieczeństwo w dużym stopniu opierało się na stabilizacji naszej sytuacji międzynarodowej. Zostaliśmy przyjęci do struktur euroatlantyckich, NATO i UE, i te dwie struktury miały nam gwarantować bezpieczeństwo – powiedział portalowi dr Łukasz Jasina (Polski Instytut Spraw Międzynarodowych).

Analityk PISM zauważył, że niestety po 2008 roku po inwazji Rosji na Gruzję i agresji na Ukrainę w 2014 roku, okazało się, że zagrożenia związane z bezpieczeństwem istnieją, narastają i musimy usilniej pracować na rzecz struktur, w których się znaleźliśmy. – Widzimy agresywną politykę Rosji, która nie przestrzega prawa międzynarodowego, widać działania Rosji wymierzone w NATO i UE, zmierzające do rozsadzenia obecnego systemu od wewnątrz, w końcu mamy do czynienia z niezrozumieniem tych zagrożeń ze strony wielu polityków zachodnich, którzy nie są wcale pomocni w utrwalaniu struktur bezpieczeństwo – zaznaczył ekspert.

- To wprawdzie najważniejsze niebezpieczeństwo w tym momencie – o którym mówimy najczęściej – dodał Łukasz Jasina - ale zapominamy o tym, że jest ich znacznie więcej. Pamiętajmy o tym, że Polska ma problemy nie tylko z tym, co widać jak na dłoni. To również problemy gospodarcze, ekologiczne,  kryzysy, które mogą wystąpić w ciągu kilku lat i do których ani Polska, ani świat nie są przygotowane – zauważył ekspert PISM.

Polscy politycy, elity nie są przygotowane do zagrożeń

Ekspert zwrócił uwagę, że o ile świadomość zagrożeń z zakresu bezpieczeństwa ostatnio wzrosła, to elity, klasa polityczna, społeczeństwo, nie są świadome i nie są przygotowane do pozostałych wyzwań.

- W ciągu ostatnich kilku lat geopolityka stała się synonimem międzynarodowej sytuacji politycznej. Jednak biorąc pod uwagę bardzo ogólne rozumienie tego terminu, to największe zagrożenie dla naszego kraju wiąże się z destabilizacją polityki, która może mieć różne źródła – przestrzegł ekspert Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych dr Łukasz Jasina.

Mentalność nieświadomości i niewiedzy

Analityk zauważył, że brak wiedzy, brak zainteresowania problemami kształtującymi rzeczywistość współczesnego świata to systemowo zakorzeniony problem. - To problem również mentalny. Przez ostanie 10 lat byliśmy przekonani, że w ciągu 20-30 lat wszystko będzie przebiegać pozytywne, wychowamy kolejne pokolenie wolne od większych trosk, mogące się cieszyć rosnącą gospodarką – mówił rozmówca. 

A tymczasem okazało się, że Polska musi się mierzyć ze stałym kryzysem bezpieczeństwa i wieloma innymi wyzwaniami. – Nie wiadomo na przykład, czy za pokolenie będziemy dostawali jakiekolwiek emerytury i czy będzie nas stać na opiekę zdrowotną. Zatem możliwy jest okres potężnej destabilizacji – zaznaczył ekspert PISM.

W polskich elitach tymczasem cicho na ten temat, nie ma poważnych dyskusji o zagrożeniach i rozwiązaniach. Nie ma świadomości ważnych globalnych problemów, ani idei, jak powinna reagować na nie Polska.

Politycy są nieprzygotowani do aktualnych wyzwań, bo skupiają się tylko na sporach wewnętrznych

Ekspert podkreślił, że w Polsce musimy wypracować zmiany w mentalności. Potrzebna jest edukacja, dyskusje o globalnych problemach na arenie społecznej. - Klasa polityczna, klasa intelektualna i społeczeństwo muszą mieć świadomość zagrożeń. Ostatnio co prawda większość osób zdaje sobie sprawę z zagrożenia w zakresie bezpieczeństwa, ale pozostałe zagrożenia umykają naszej uwadze – mówił.

Łukasz Jasina dodał, że to nie tylko polski problem, nie jesteśmy w tej kwestii gorsi od zachodnich społeczeństw – gdzie wszyscy byli zaskoczeni kryzysem 2008 roku. Wynika to w części z organizacji życia politycznego, nie tylko z nastawienia społeczeństw.

 - W kraju demokratycznym życie polityczne toczy się często od wyborów do wyborów, klasa polityczna albo krytykuje mocno i nieracjonalnie, albo za bardzo chwali. Trzeba zatem uświadamiać społeczeństwo, jak wygląda sytuacja i osiągnąć społeczny konsensus co do tego, jak rozwiązywać te problemy. Kwestie związane z emeryturami, ograniczeniami gospodarczymi, koniecznymi inwestycjami, równowagą gospodarki wodnej, która w Polsce nie tak dobrze wypada, wymagają społecznego konsensusu. Musimy zdobyć ten konsensus inaczej niż poprzez wymuszenie, jak to miało miejsce w 2011 roku w przypadku reformy OFE – ocenił analityk PISM.

Ekspert ocenił, że w Polsce mamy ośrodki i specjalistów zajmujących się aktualnymi zagrożeniami, jednak muszą one zyskać społeczny autorytet. Społeczeństwo musi zaś umieć wyegzekwować od polityków wysiłek, by zdobyć potrzebną wiedzę i przeciwdziałać zagrożeniom.

Trzeba doradzać i współdecydować na arenie międzynarodowej

Łukasz Jasina dodał, że potrzebny jest udział Polski w organizacjach międzynarodowych, tak żeby Polska nie była pomijana w rozwiązywaniu ważnych ponadnarodowych problemów.

- Ważne, by Polska uczestniczyła w światowych gremiach decyzyjnych, które zajmują się aktualnymi problemami, aby polskie doświadczenie było uwzględniane. Chodzi też o to, by nie stracić z oczu szerszego planu, skupiając się tylko na własnych bieżących problemach. W Polsce obecnie mocno się zagłębiamy w ważne, ale krajowe konflikty. Problemy na skalę światową są nieco przez nas pomijane, nie zauważamy ich i może być tak, że nie będziemy uczestniczyć w ich rozwiązywaniu. Politycy nie tylko nie będą widzieć interesu w tym, by się nimi zająć, ale również nie będą przygotowani, nie będą wiedzieli, jak zareagować, bo będą przygotowywani do innych działań – dodał ekspert Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

***

Zebrała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl

 

 

 

Polecane

Wróć do strony głównej