Były opozycjonista o Sierpniu '80: potrafiliśmy się zjednoczyć
W 1980 roku, w wyniku fali strajków, która przetoczyła się przez Polskę, narodził się ponad 10-milionowy ruch społeczny, wkrótce potem nazwany NSZZ "Solidarność". Wydarzenia były impulsem do przemian systemowych w całej Europie Wschodniej i krajach "demoludów". - To było piękne, że potrafiliśmy się wtedy zjednoczyć - mówił w Polskim Radiu 24 Ryszard Majdzik, działacz opozycji antykomunistycznej.
2018-08-31, 19:22
Posłuchaj
14 sierpnia 1980 roku rozpoczął się strajk w Stoczni Gdańskiej. Na przestrzeni kilku dni dołączyły do niego pozostałe zakłady na Wybrzeżu, a później strajki rozprzestrzeniły się na cały kraj. 30 sierpnia w 28 województwach strajkowało ok. 700 zakładów i ponad 700 tysięcy pracowników.
- To było coś pięknego. W trakcie tej walki potrafiliśmy się wszyscy połączyć. Jeden drugiemu brzemiona nosił i nie było żadnych zatargów. Liczył się solidaryzm. To był ruch społeczny, który stał się największą organizacją XX wieku, która tak szybko się zjednoczyła. Pokazała ona jak można, w sposób pokojowy, zwalczyć totalitarną dyktaturę - wspominał Ryszard Majdzik.
Sierpień 1980 roku był impulsem do przemian systemowych, które doprowadziły do upadku PRL i innych krajów z bloku wschodniego oraz do odzyskania suwerenności przez Polskę i powstania III Rzeczypospolitej.
- Część ludzi "Solidarności" poszła niestety w układy. To ważne, żeby naród polski zrozumiał to, co się wtedy działo. Czesław Kiszczak stworzył wśród opozycji konstrukcję, która mu bardzo odpowiadała i wybierał do niej tych, którzy mieli być mu ulegli i wykonywać jego polecenia. Druga część "Solidarności" nie chciała się dogadywać z komunistami i ta część została odsunięta - mówił gość PR24.
REKLAMA
Więcej w całości audycji.
Rozmawiał Adrian Klarenbach.
PJ/PR24
_____________________
REKLAMA
Data emisji: 31.08.18
Godzina emisji: 19:15
REKLAMA