Antoine Griezmann - człowiek, który pokochał Madryt
Zdobywca Ligi Europejskiej, Superpucharu Europy, finalista Ligi Mistrzów i na dodatek tegoroczny mistrz świata. Nic dziwnego, że Antoine Griezmann jest jednym z czołowych architektów sukcesu Atletico Madryt w ostatnich latach. To wokół niego ma być budowana przyszłość "Rojiblancos".
2018-09-20, 15:47
27-latek z francuskiej miejscowości Macon jest dzisiaj jednym z najbardziej pożądanych piłkarzy na świecie. W każdym topowym klubie Europy spokojnie grałby w podstawowej jedenastce. Nic dziwnego, że szefowie Atletico Madryt robili wszystko by zatrzymać mistrza świata z mundialu w Rosji. W swoich szeregach widział go m.in. ligowy rywal FC Barcelona. Sprawy w swoje ręce wziął Antoine Griezmann, który 19 czerwca 2018 roku przedłużył kontrakt z "Rojiblancos", wiążąc się z madryckim klubem do 2023 roku.
"Duma Katalonii" gotowa była zapłacić ponad 100 milionów euro, co przy dzisiejszych cenach wcale nie było wygórowaną sumą za tak znakomitego piłkarza jakim jest Griezmann. Zaraz po tym jak Francuz zdecydował się na pozostanie w Madrycie - na swoim profilu w mediach społecznościowych napisał - Moi fani, moja drużyna, mój dom - nie mogło być jaśniejszego przekazu dla wszystkich kibiców Atletico.
Były piłkarz Realu Sociedad szybko dał do zrozumienia, że bezwarunkowo identyfikuje się z klubem i całym miastem. Wcześniej gdy jego przyszłość nie była do końca pewna, w mediach pojawiało się wiele spekulacji na temat rozwoju jego dalszej kariery. Mówiło się o przenosinach do Premier League i grze dla Manchesteru United. Swego czasu zęby ostrzył sobie Bayern Monachium, jednak pieniądze o jakich się dyskutowano kompletnie odbiegały od tego, na co liczyli włodarze ze stolicy Bawarii.
Antoine Griezmann Moi fani, moja drużyna, mój dom
Ku radości kibiców "Los Colchoneros" Francuz ostatecznie przedłużył swój pobyt w czerwono-biało-niebieskiej części Madrytu. To właśnie tutaj od 2014 roku wyrobił sobie markę jednego z najlepszych piłkarzy na świecie na swojej pozycji. Reprezentant "Trójkolorowych" zdecydował się kontynuować przygodę z Atletico, mimo że na Camp Nou mógłby tworzyć zabójcze trio z Leo Messim i Luisem Suarezem. W stolicy Katalonii miałby nawet większe szanse na triumf w Champions League, mimo że podopieczni Diego Simeone w ostatnich latach znacznie utrudnili życie Realowi i Barcelonie.
REKLAMA
***
Ostatnie miesiące były dla Griezmanna niezwykle udane. Z Atletico Madryt wygrał Ligę Europy (zwycięstwo nad Olympique Marsylia), w finale zdobywając dwie bramki. Później udał się reprezentacją Francji na mistrzostwa świata do Rosji, gdzie podopieczni Didiera Deschampsa pokonali w meczu o złoty medal sensację turnieju Chorwatów. Sportowe sukcesy zwieńczył Superpucharem Europy, co ważne pokonując w finale odwiecznego rywala z miasta - Real.
Powiązany Artykuł
Agonia "Zielonych koszul". Jak Pakistan zaniedbał piłkę?
Wiążąc się na kolejne lata z Atletico Griezmann dał wszystkim do zrozumienia, że w piłce nie do końca liczą się wielkie pieniądze i sława pokroju Neymara czy Cristiano Ronaldo. Zespół z Wanda Metropolitano zapewnił 27-latkowi wszystko czego potrzebuje, a do tego sprawił by ten zrezygnował z przenosin do wielkiej Barcelony.
- To jest tak, jak masz dom pełen miłości. Wtedy nie pójdziesz nigdzie. W klubie zrobili wszystko żebym poczuł się dobrze. Podpisali również kontrakty z ważnymi piłkarzami tworząc świetny zespół. Tutaj poczułem się jak podstawa, najważniejszy element całej układanki - dzięki temu zostałem w Madrycie. Ciężko jest powiedzieć "nie" takim klubom jak FC Barcelona, ale tutaj jest mi naprawdę dobrze. To mój dom i chcę dokonać czegoś wspaniałego - powiedział w rozmowie z "L'Equipe" Antoine Griezmann.
Griezmann w bardzo szybkim czasie wyrósł na prawdziwego lidera ekipy z Madrytu. To właśnie na nim trener Diego Simeone chce budować "nową" odsłonę Atletico. Francuz ma być tym, który poprowadzi "Rojiblancos" do pierwszego w historii klubu tytułu w Champions League i ponownie rzuci wyzwanie rywalom w La Liga.
REKLAMA
W sezonie 2015/16 w finale Ligi Mistrzów mierzyły się dwie drużyny z Madrytu. Po serii rzutów karnych skuteczniejsi okazali się "Królewscy", a Griezmann mimo trafionej jedenastki musiał odłożyć marzenia o Pucharze Mistrzów...
***
Od kilku sezonów "Los Colchoneros" to zdecydowanie światowa czołówka, która co roku liczy się w stawce o europejskie puchary. Na przestrzeni ostatnich lat dwukrotnie meldowali się w finale Ligi Mistrzów i trzykrotnie upodobali sobie triumf w rozgrywkach Ligi Europy. Antoine Griezmann był jednym z tych, którzy przyczynili się do sukcesu w kampanii 2017/18.
Zespół Diego Simeone pokonał w finale Ligi Europejskiej Marsylię, ale w La Liga musieli uznać wyższość FC Barcelony. Atletico zostało wicemistrzem Hiszpanii wyprzedzając miastowego rywala o trzy punkty. Griezmann był główną siłą ofensywną drużyny popularnych "materacy"- jak określają w Madrycie zespół od niedawna grający na stadionie Wanda Metropolitano.
REKLAMA
W ubiegłym sezonie Francuz w lidze hiszpańskiej rozegrał dla Atletico 32 spotkania, zdobywając 19 bramek. Wliczając puchary i rozgrywki europejskie Griezmann wystąpił w 49 meczach, strzelając 29 goli. 27-latek ma to do siebie, że większość jego trafień to sytuacje rozstrzygające losy danego meczu. Tak było w przypadku finału na Parc OL w Decines-Charpieu, gdzie m.in. jego dwie bramki dały zwycięstwo Atletico. Kilka tygodni później Griezmann strzelił drugą bramkę dla "Les Bleus" na Łużnikach w finale MŚ przeciwko Chorwacji.
Co prawda nie udało się Francuzowi wpłynąć na wynik finału w Tallinnie (Superpuchar Europy - przyp. red.), jednak i tak po dogrywce Atletico pokonało w derbach Madrytu Real 4:2. Można powiedzieć, że było to zwieńczeniem ciężkiej pracy 27-latka, który już od dobrych kilku sezonów jest na ustach całej Europy.
Po świetnym występie na mundialu w Rosji pojawia się pytanie, czy taki piłkarz jak Antoine Griezmann będzie w stanie zdetronizować z "piłkarskiego Olimpu" Leo Messiego czy Cristiano Ronaldo? Ponadto w reprezentacji kraju wyrasta mu poważny konkurent w osobie 19-letniego Kyliana Mbappe. Zostając w Madrycie napastnik wpisał się w schemat starszej generacji piłkarzy, którzy rezygnowali z karier w wielkich klubach pokroju Realu czy FC Barcelony by stać się czołowymi postaciami w zespole, a przede wszystkim zdobyć serca kibiców.
Paolo Maldini, Philipp Lahm, Francesco Totti to tylko niektórzy z "wielkich" światowego futbolu którzy pozostali w miejscu, gdzie na zawsze stali się legendą. Ciężko wyobrazić sobie dzisiaj Stadio Olimpico bez legendarnego kapitana "Wilków", czy "Rossonerich" bez Maldiniego...
REKLAMA
Powiązany Artykuł
30-stka "Lewego". Kiedy Polska wyda takiego piłkarza?
"Siódemka" Atletico Madryt jest na dobrej drodze by dołączyć do panteonu wybitnych piłkarzy, którzy stali się żywymi legendami na zawsze wpisując się w historię klubu, któremu byli wierni.
***
Antoine Griezmann przez wielu uważany jest za piłkarza zespołowego. Na boisku nie jest egoistą, w stylu Arjena Robbena z Bayernu Monachium. Francuz określany jest typem gracza zespołowego, który na pierwszym miejscu stawia przede wszystkim dobro drużyny. Sprawdza się zarówno przy wykańczaniu akcji jak i kreowaniu sytuacji strzeleckich. Cechuje go świetna technika i znakomicie ułożona lewa stopa.
Francuz bardzo dobrze potrafi czytać grę na boisku i kreować okazje bramkowe. W Atletico jest jednym z niewielu, którzy potrafią wziąć ciężar gry na swoje barki. Mimo młodego wieku napastnik "Los Colchoneros" wkrótce może być prawdziwym bohaterem madryckiej ekipy. Podpisanie nowej umowy mimo zakusów ze strony "Blaugrany" to wyraz wielkiej dojrzałości, a przede wszystkim wdzięczności i uznania dla samych fanów Atletico.
W dzisiejszych czasach to rzadko spotykana postawa. Obłędne ceny rynku transferowego na całym świecie spowodowały, że "bogaci" futbolu nie mają żadnych granic by kontraktować największe gwiazdy. Potężne gaże plus dodatkowe bonusy kuszą wielu piłkarzy. W tym całym zamęcie co jakiś czas pozostaje grupa zawodników dla których to wszystko jest tylko otoczką dzisiejszego show jakim z pewnością jest piłka nożna.
REKLAMA
27-latek z Macon to jeden z nielicznych przykładów zdolnych piłkarzy, którzy nie stracili rozumu przy dzisiejszych realiach światowej piłki. Dla Griezmanna Madryt stał się domem, z którego Francuz przynajmniej na razie, nigdzie nie zamierza się ruszać. Mistrz świata w stolicy Hiszpanii nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, a współpraca z "Rojiblancos" wydaje się dopiero nabierać tempa. W końcu na 1 czerwca 2019 roku finał Champions League zaplanowano na Wanda Metropolitano.
Mateusz Brożyna | PolskieRadio24.pl
REKLAMA