Sąd Najwyższy otrzymał pisma prezydenta ws. siedmiu sędziów przechodzących w stan spoczynku

- Do Sądu Najwyższego wpłynęły pisma prezydenta Andrzeja Dudy skierowane do siedmiu sędziów i zawiadamiające ich o przejściu w stan spoczynku - poinformował zespół prasowy SN.

2018-09-12, 17:57

Sąd Najwyższy otrzymał pisma prezydenta ws. siedmiu sędziów przechodzących w stan spoczynku
Prezydent Andrzej Duda. Foto: PAP/Jacek Turczyk

Chodzi o siedmiu sędziów, którzy ukończyli 65. rok życia i wobec których prezydent nie wydał postanowienia w sprawie ich dalszego orzekania. Chodzi o: Józefa Iwulskiego, Jerzego Kuźniara, Stanisława Zabłockiego, Marię Szulc, Annę Owczarek, Jacka Gudowskiego i Wojciecha Katnera. Wobec wszystkich tych siedmiu sędziów Krajowa Rada Sądownictwa sformułowała wcześniej negatywne opinie.

- Są to pisma podpisane osobiście przez prezydenta, bez kontrasygnaty premiera. Na razie pismo zostało doręczone tylko prezesowi Zabłockiemu. Pozostałych sędziów nie ma już dziś w SN i pisma zostaną im doręczone w czwartek - powiedział Michałowski.

Jednocześnie Michałowski poinformował, że w związku z tymi pismami "prezes Małgorzata Gersdorf wydała zarządzenie, w którym wyznaczyła prezesa SN kierującego Izbą Cywilną sędziego Dariusza Zawistowskiego do zastępowania jej w czasie jej nieobecności od dnia 12 września od godz. 15.30". Jak przypomniał, wcześniej - w początkach lipca - analogiczne zarządzenie prezes Gersdorf wydała w odniesieniu do prezesa Iwulskiego, do którego jest skierowane jedno z środowych pism prezydenta. 

"Małgorzata Gersdorf jest już sędzią w stanie spoczynku"

Paweł Mucha, wiceszef Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy powiedział natomiast na antenie TVP info, że zarządzenie Małgorzaty Gersdorf nie wywołuje żadnych skutków prawnych. Prezydencki minister tłumaczył, że sędzia Małgorzata Gersdorf 4 lipca przeszła w stan spoczynku, dlatego wydane zarządzenie nie ma doniosłości prawnej. Działanie Małgorzaty Gersdorf nazwał "pozornym". 

Dodał, że była Pierwsza Prezes unika aktywności w Sądzie Najwyższym. - Pozór działania jest podtrzymywany dzisiaj przez wydanie tego zarządzenia - mówił Paweł Mucha. Prezydencki minister tłumaczył, że w kwestii wskazanej osoby zarządzenie pokrywa się z tym, co samo nastąpiło z mocy prawa. - Chodzi więc o gest - nie chcę powiedzieć polityczny - ale taki, który nie ma znaczenia prawnego. To ma być - jak rozumiem - swego rodzaju manifestacja. Jednak ona na gruncie prawnym nie wywołuje żadnych skutków - mówił Paweł Mucha. 

dn/kad

Polecane

Wróć do strony głównej