Administracyjne kłopoty z zatrudnieniem Hindusów w Polsce
Polscy pracodawcy liczą na pracowników z Indii. Istnieją na to duże szanse pod warunkiem, że konsulat w New Delhi będzie w stanie wydawać więcej wiz.
2018-09-18, 20:34
Nasze firmy cały czas potrzebują dodatkowej siły roboczej, a pracownicy z Ukrainy nie są w stanie wypełnić luk powstałych na rynku pracy.
Dlatego przedsiębiorstwa poszukują pracowników również w odległych od Polski krajach azjatyckich, takich jak: Indie, Nepal, Bangladesz i Sri Lanka.
Okazuje się jednak, że dobre chęci z obu stron nie wystarczą. Problemy dotyczą na przykład zatrudniania nad Wisłą Hindusów.
Zdaniem Mateusza Baranowskiego z firmy Fair Personal, zrzeszonej w Stowarzyszeniu Agencji Zatrudnienia, największą barierą w sprowadzeniu pracowników z Indii do Polski jest niewydolność konsulatu w New Delhi.
REKLAMA
W konsulacie pracują cztery osoby, które od stycznia do lipca tego roku wydały 3,5 tysiąca wiz pracowniczych do Polski. Pracownicy konsulatu nie są w stanie wydawać tylu dokumentów, na ile jest zapotrzebowanie. Obecnie w konsulacie w New Delhi czeka 25 tysięcy osób, które chciałyby przyjechać do Polski. W efekcie tego daje o sobie znać proceder uprawiany przez nielegalnych pośredników, którzy zajmują miejsca w kolejce i odsprzedają je za cenę od tysiąca do trzech tysięcy euro.
Tymczasem polscy pracodawcy od roku badający rynek są przekonani, że w Indiach można znaleźć wykwalifikowanych i pracowitych ludzi, dla których zatrudnienie w Polsce stanowi atrakcyjną ofertę.
− U nas są lepsze warunki płacowe, które przyciągają Hindusów- podkreśla Mateusz Baranowski.
− Czynnikiem sprzyjającym przy ich zatrudnianiu jest fakt, że dość dobrze mówią po angielsku, zauważa ekspert.
REKLAMA
Warto w początkowym okresie zapewnić nowozatrudnionym tłumacza, który wyjaśni im niuanse związane z nową pracą. Warto też przygotować tablice informacyjne z tłumaczeniem z polskiego na angielski . To wszystko pomaga szybciej asymilować się w nowych warunkach.
Biurokracja trudną przeszkodą
Zapotrzebowanie na pracowników z Indii sygnalizowane jest głównie ze strony branż produkcyjnych, przetwórstwa spożywczego, przetwórstwa tworzyw sztucznych. Nasze firmy liczą też na: spawaczy, ślusarzy, operatorów CNC, szwaczki i tapicerów. Utrudnieniem jest fakt, że nie mamy podpisanej umowy z Indiami , która ułatwiłaby zatrudnianie Hindusów.
− Dlatego pracodawcy muszą składać w wojewódzkich urzędach pracy dokumenty, aby uzyskać pozwolenie na zatrudnienie pracownika. Takie zezwolenie wysyłane jest do Indii i wtedy potencjalny pracownik musi umawiać się na indywidualną rozmowę w konsulacie-wyjaśnia Mateusz Baranowski.
„ A dodać należy, że dojście do etapu, w którym ktoś składa wniosek wizowy graniczy z cudem. Wniosek taki można złożyć przez elektroniczny system na stronie polskiego konsulatu. Wirtualna bramka naboru otwiera się co czwartek o ósmej rano i przyjmuje 200 pierwszych osób, które zdążą się zarejestrować oraz 200 pierwszych maili z danymi, które przyjdą na adres konsulatu. Te 400 miejsc na tydzień to oczywiście bardzo mało, więc często zdarza się, że lokalni mieszkańcy rezerwują miejsca na całą swoją rodzinę i odsprzedają je agencjom po kilkaset euro. Jednak, nawet osoby, które wygrają na tej „loterii” i dostaną się na spotkanie w sprawie wizy nie muszą wcale otrzymać pozwolenia na przyjazd do Polski. Z szacunków agencji wynika, że pozwolenie otrzymuje zaledwie 20 proc. z nich”- napisano w informacji przygotowanej przez Stowarzyszenie Agencji Zatrudnienia.
REKLAMA
Tematy związane z zatrudnianiem pracowników z Indii oraz innych krajów azjatyckich będą poruszane podczas Kongresu Pracy Tymczasowej , który odbędzie się w Warszawie 27 września.
Dariusz Kwiatkowski, jk
REKLAMA