Tajemnice kwatery "Ł" na Powązkach
- W połowie lat 50. obszar kwatery "Ł" został przysypany warstwą ziemi i gruzu. To raz na zawsze miało wyeliminować możliwość odnalezienia grobu pomordowanych - mówił w Polskim Radiu prof. Krzysztof Szwagrzyk, kierownik grupy ekshumacyjnej na warszawskich Powązkach.
2018-10-04, 07:00
Posłuchaj
Tajemnice kwatery "Ł" - rozmowa Hanny Marii Gizy z prof. Krzysztofem Szwagrzykiem i prof. Andrzejem Paczkowskim. (PR, 9.08.2013)
Dodaj do playlisty
Dziasiaj w Pałacu Prezydenckim w Warszawie z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy odbędzie się uroczystość wręczenia not identyfikacyjnych rodzinom ofiar komunistycznego totalitaryzmu. Po uroczystości w Pałacu Prezydenckim na Cmentarzu Północnym w Warszawie odbędzie się nabożeństwo w intencji osób zidentyfikowanych.
Przez lata obszar na tyłach Cmentarza Wojskowego na warszawskich Powązkach, nazywany "Łączką", przewijał się jako miejsce domniemanego pochówku osób z podziemia niepodległościowego, rozstrzelanych przez komunistyczne organa bezpieczeństwa. O ofiary nikt nie miał prawa się upomnieć.
Teraz kwatera na "Łączce" powoli odkrywa swoje ponure tajemnice. Ujawnia szczątki pomordowanych w więzieniu mokotowskim. Tożsamość wielu z nich udało się zidentyfikować dzięki wysiłkom grupy badawczej kierowanej przez prof. Krzysztofa Szwagrzyka.
Powiązany Artykuł
Żołnierze Wyklęci - zobacz serwis historyczny
Zespół IPN pod kierownictwem prof. Szwagrzyka w latach 2012-2017 prowadził prace ekshumacyjne na kwaterze "Ł" warszawskich Powązek, gdzie pochowano w bezimiennych mogiłach ofiary komunistycznego reżimu. Do tej pory zidentyfikowano ponad 100 osób spośród 300. Wśród nich są m.in. major Zygmunt Szendzielarz "Łupaszka", major Hieronim Dekutowski "Zapora", czy ostatni dowódca Narodowych Sił Zbrojnych podpułkownik Stanisław Kasznica. Na identyfikację czekają prawdopodobnie szczątki rtm. Witolda Pileckiego i gen. Augusta Fieldorfa "Nila".
REKLAMA
Zobacz i posłuchaj, co prof. Krzysztof Szwagrzyk mówił o "Łączce" (nagranie z marca 2018 roku):
- Wiemy już, że na tym terenie pierwsze pochówki rozpoczęto w kwietniu 1948, a zakończono w roku 1956 - opowiadał w Dwójce prof. Krzysztof Szwagrzyk, historyk zajmujący się badaniem komunistycznych struktur aparatu represji w Polsce.
Ówczesne władze, by utrudnić ewentualne badania na tym obszarze, w latach 50. przysypały go ponad metrową warstwą gruzu i piachu, a następnie, w latach 80., wybrały obszar "Łączki" na miejsce pochówku osób zasłużonych dla systemu.
Powiązany Artykuł
Witold Pilecki - zobacz serwis specjalny
- Niejednokrotnie natrafiliśmy na sytuację, kiedy kat dosłownie położył się na swojej ofierze - opowiadał prof. Szwagrzyk. - Wokół kwatery "Ł" leżą ludzie bezpieki o nazwiskach powszechnie znanych jak Julia Brystigerowa, szefowa Departamentu V Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, czy sędzia Roman Kryże, który wydał kilkadziesiąt wyroków śmierci w okresie stalinizmu - zauważał.
REKLAMA
- Z chwilą, kiedy wybrano to miejsce, uzgodniono, że żadne z nazwisk ludzi przywiezionych z Rakowieckiej nie będzie zapisane w ewidencji cmentarnej - wyjaśniał prof. Krzysztof Szwagrzyk.
Posłuchaj, co jeszcze o historii "Łączki mówił prof. Szwagrzyk (nagranie z marca 2018 roku):
Są bezimienne mogiły w innych częściach kraju, które wciąż czekają na rozpoczęcie prac. - Badania, które podjęliśmy, cały ten wysiłek nie zmierza do tego, żeby odnaleźć kolejne szczątki, żeby osiągnąć jakąkolwiek liczbę, one wszystkie podejmowane są po to, by odnajdywanym szczątkom przywracać imiona i nazwiska - stwierdził prof. Krzysztof Szwagrzyk.
O metodach poszukiwań i o losach tej ponurej mogiły w audycji Hanny Marii Gizy opowiadają prof. Andrzej Paczkowski i prof. Krzysztof Szwagrzyk.
REKLAMA
bch/im/bm
REKLAMA