Bunt Żeligowskiego. Sukces czy porażka Józefa Piłsudskiego?
- Lucjan Żeligowski był bliskim przyjacielem Józefa Piłsudskiego. Nie oszukujmy się, to był oczywiście fortel. To nie było tak, że Żeligowski samowolnie przeprowadził akcję - mówił w audycji Historia na Dziś dr hab. Patryk Pleskot, odnosząc się do operacji, która sprawiła, że Wilno i jego okolice znalazły się w granicach II Rzeczpospolitej.
2018-10-08, 21:10
Posłuchaj
8 października 1920 rozpoczęła się akcja znana jest jako "Bunt Żeligowskiego". Generał, pod pozorem niesubordynacji względem marszałka Józefa Piłsudskiego, zajął Wileńszczyznę i proklamował utworzenie Litwy Środkowej. Niespełna dwa lata później formalnie niezależne państwo znalazło się w granicach odrodzonej w 1918 roku Polski.
- To było makiaweliczne działanie, ale skuteczne. To był fortel, ale koniec końców udało się przejąć Wilno - mówił w Polskim Radiu 24 dr hab. Patryk Pleskot. - Wydaje się też, że Józef Piłsudski mógł myśleć o tym, że poprzez stworzenie Litwy Środkowej, nowe państwo nawiąże jakieś relacje z Litwą i być może w ten sposób uda się zrealizować koncepcję federalistycznej Rzeczpospolitej - wskazywał na naszej antenie ekspert.
Jak oceniał w audycji Historia na Dziś Patryk Pleskot, choć finalnie, poprzez inkorporację, Wilno znalazło się w graniach II RP, to sprawa była porażką Józefa Piłsudskiego. - Warszawa była w zasadzie do końca międzywojnia w konflikcie z Litwą. Nie mieliśmy Litwy, jako sojusznika, w kontekście II wojny światowej. To samo nie udało się z Białorusią i Ukrainą, zajętymi przez bolszewików - podkreślał historyk.
Więcej w całej audycji.
REKLAMA
Gospodarzem programu był Tadeusz Płużański.
Polskie Radio 24/zz
-------------------------------
Data emisji: 8.10.18
Godzina emisji: 20.35
REKLAMA
REKLAMA