Święta żołnierzy na misjach. "Nawet niewierzący przyszli na pasterkę"

Święta Bożego Narodzenia są szczególnie trudnym czasem dla żołnierzy na misjach wojskowych. W rozmowie z Polskim Radiem 24 kapelani wojskowi - ks. Maksymilian Jezierski i ks. Błażej Woszczak - opowiadali o sposobach wspierania żołnierzy z dala od domu. Jak mówili, starali się przybliżyć im atmosferę domowego świętowania, organizując kolacje wigilijne, dzieląc się opłatkiem, śpiewając kolędy i odprawiając pasterki. Swoimi wspomnieniami ze świąt na misjach podzielił się także abp Sławoj Leszek Głódź.

2025-12-25, 13:34

Święta żołnierzy na misjach. "Nawet niewierzący przyszli na pasterkę"
Spotkanie świąteczne żołnierzy Wojska Polskiego. Foto: PAP/Darek Delmanowicz

Najważniejsze informacje w skrócie:

  • Święta Bożego Narodzenia są szczególnym czasem dla żołnierzy na misjach wojskowych
  • Kapelani z Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego podkreślali, że na obczyźnie bardzo ważna jest wspólnota i podtrzymywanie tradycji
  • Ks. Maksymilian Jezierski przyznał, że na pasterkę przyszli nawet niewierzący żołnierze

Ksiądz podpułkownik Maksymilian Jezierski, który służył jako kapelan Polskiego Kontyngentu Wojskowego na Sycylii, mówił o szczególnym znaczeniu polskich tradycji bożonarodzeniowych.

Nie zabrakło łamania się opłatkiem poświęconym, polskich potraw, nie zabrakło śpiewania polskich kolęd i pastorałek. Ale także takim ważnym elementem była szopka bożonarodzeniowa, która pojawiła się w kaplicy. Akurat u nas na Sycylii była to kaplica włoskiej armii. I tam kapelan włoskich żołnierzy pozwolił na to, żebyśmy jako Polacy taką szopkę bożonarodzeniową przygotowali. Więc to też był taki nasz polski, charakterystyczny element wystroju tej włoskiej kaplicy - powiedział ks. Jezierski.

Duchowny podkreślił, że "jedni żołnierze są wierzący, inni może nie". - Ale każdy miał takie poczucie, że chce ten czas spędzić we wspólnocie, a nie w samotności. Więc nawet ludzie niewierzący przyszli na pasterkę, żeby poczuć jedność. Oczywiście była wigilia poprzedzająca tę pasterkę, gdzie mogliśmy się połamać opłatkiem, pomodlić i po prostu pobyć ze sobą. Więc to był taki czynnik niezmienny, to jest ten czynnik, który nas bardzo mocno łączył i utożsamiał z naszą ojczyzną, która była daleko - wspominał.

Posłuchaj

Ks. podpułkownik Maksymilian Jezierski i ks. major Błażej Woszczek gośćmi Sylwii Sułkowskiej (Temat dnia) 25:03
+
Dodaj do playlisty

"Wiele ciekawych rozmów później odbyłem"

Ksiądz major Błażej Woszczek, pełniący posługę w Kosowie i Afganistanie w ramach misji NATO, zwrócił uwagę na problem rozłąki z rodzinami. Jak powiedział, rola kapelana polegała przede wszystkim na zapewnieniu wsparcia duchowego uczestnikom misji wojskowej. - Była to też okazja dla niektórych, jak sami wspominali, uczestniczenia we mszy świętej, w pasterce od dłuższego czasu. Bo po prostu w Polsce gdzieś tam się to zagubiło, a misja była taką okazją, żeby przypomnieć sobie o tym, może powrócić, zatęsknić, też o tym mówili. Właśnie ta rozłąka. Odległość od swoich bliskich, powodowała to, że szuka się czegoś, co ukoi tę rozłąkę. I tutaj właśnie modlitwa, msza święta, polski język, polskie kolędy dawały takie poczucie rodzinności - przyznał.

Ks. major Woszczek powiedział, że "część żołnierzy, która może jest jakaś tam chłodna religijnie czy nie za bardzo praktykująca, uświadamiała sobie, że nagle jest przedstawicielem zupełnie innego środowiska, z innej wywodzi się kultury, z innego regionu świata". - I zaczynali nawet zagłębiać się, co jest tą prawdą chrześcijańską o Bożym Narodzeniu (...) I wiele ciekawych rozmów później odbyłem, chociażby na temat, jak traktujemy Chrystusa my, a jak traktują przedstawiciele islamu, muzułmanie, którzy przecież też odnoszą się do jego postaci - dodał.

Czytaj także:

Źródło: Polskie Radio 24
Prowadzący: Sylwia Sułkowska
Opracowanie: Paweł Michalak

Polecane

Wróć do strony głównej