Paweł Kukiz: nie żądam podwyżek dla posłów i senatorów, mówię o nienormalności

- To nieprawda, że żądam podwyżek dla posłów i senatorów, mówię jedynie o nienormalności – powiedział lider Kukiz'15 Paweł Kukiz.

2018-10-10, 10:10

Paweł Kukiz: nie żądam podwyżek dla posłów i senatorów, mówię o nienormalności
Paweł Kukiz . Foto: PAP/Piotr Polak

W wypowiedzi dla Polsat News Paweł Kukiz nawiązał do artykułu w "Super Ekspresie". Według "SE" Kukiz żąda podwyżek dla posłów i senatorów. "Paweł Kukiz nie musi się przejmować poselską pensją, bo tylko dzięki prawom autorskim w 2017 r. zarobił 209,2 tys. zł" - zaznaczył dziennik.

Polityk podkreślił, że chodzi mu coś innego. - Sytuacja jest taka, że szef trzeciej siły parlamentarnej dostaje mniej niż wiceburmistrz w gminie, w której mieszka - zauważył przewodniczący sejmowego klubu Kukiz'15.

- Czy to jest normalne? – pytał poseł. - Mówię o nienormalności. Nie żalę się i nie żądam. Sam zagłosowałem za obniżeniem posłom pieniążków, ale to nie znaczy, że zgadzam się na sytuację taką, by burmistrz jakiegoś miasteczka zarabiał więcej niż prezydent RP. To jest nienormalne - podkreślił Kukiz. - Nie poszedłem w politykę dla pieniędzy, poszedłem po to, by przywrócić państwo obywatelom - zaznaczył.

Wyliczył, że dostaje "więcej pieniędzy z tytułu praw autorskich niż to co w Sejmie". - W sejmie dostaję 8 tys. zł brutto, czyli netto wychodzi około 5,5 tys. zł. To jest dla mnie kpina. Jedną czwartą swojej pensji poselskiej oddaję co miesiąc na cele charytatywne, bo mnie na to stać - dodał Kukiz.

Zwrócił uwagę, że kiedy posłowie zarabiają mniej są bardziej podatni na korupcję. - W przypadku posłów partii władzy to jest pół biedy, bo oni sobie zrekompensują w ten sposób, że mają pozatrudnianych członków rodzony w spółkach skarbu państwa, tworzy się nowe jakieś spółki. Oni tam sobie odbiją jak gdyby w całokształcie - mówił Kukiz.

Jego zdaniem, "trzeba napisać siatkę płac, zrobić coś na zasadzie mnożnika". - Na logikę, prezydent wybrany przez obywateli powinien zarabiać najwięcej, następnie premier, potem ministrowie, posłowie itd. Trzeba to uregulować. Pomysłu gotowego nie mam, bo nie jestem takim geniuszem jak pan Petru - podkreślił polityk.

- Czy można się godzić z taką sytuacją, żeby szef spół wodnej w Kielcach zarabiał 420 tys. zł rocznie? Jak to porównać z zarobkami prezydenta plus jego małżonki – przekonywał lider Kukiz’15.

dn

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej