Uwaga na podróbki w rolnictwie
Podrobione towary są typem kradzieży zarówno intelektualnej, jak i biznesowej. Wprost zalewają takie rynki jak odzieżowy, obuwniczy technologiczny, ale także rolniczy. Przykładem jest np. podrabianie środków ochrony roślin. - Nielegalne preparaty mogą stanowić nawet 15 proc. rynku - mówi w radiowej Jedynce Aleksandra Mrowiec z Polskiego Stowarzyszenia Ochrony Roślin w rozmowie z Tomaszem Matusiakiem.
2018-10-16, 08:15
Posłuchaj
Jaka jest skala tego zjawiska? - Trudno to oszacować. Komisja Europejska kilka lat temu przeprowadziła analizę, z której wynika, że na rynku może być 10-15 proc. nielegalnych środków. Europol szacuje, że może to być nawet 20 proc. Polska z racji położenia jest szczególnie narażona na napływ podróbek - mówiła Aleksandra Mrowiec.
Dodała, że nie mówimy tu o podróbkach znaków towarowych tylko konkretnych środków chemicznych, które mają zastosowanie w produkcji żywności.
Czy rolnicy, którzy stosują podróbki muszą się czegoś obawiać?
Rolnicy stosujący podróbki narażają Skarb Państwa na straty m. in. z tytułu podatków, oraz generują koszty naprawy m.in. strat środowiskowych.
REKLAMA
Polskie Stowarzyszenie Ochrony Roślin opracowało stronę www.bezpiecznauprawa.org, tam można sprawdzić jak zgodnie z prawem zakupić środki ochrony roślin.
Naczelna Redakcja Gospodarcza, Tomasz Matusiak, kw
REKLAMA