Debata poranka. "To są taśmy hańby polskiego życia politycznego"

Ujawniono nagranie ze spotkania miliardera Jana Kulczyka z sekretarzem stanu w rządzie Donalda Tuska Pawłem Grasiem. Z nagrań wynika, Kulczykowi zależało na zbudowaniu niemiecko-polsko-ukraińskiego koncernu gazowego i w tym kontekście nie podobała mu się współpraca Janusza Piechocińskiego z firmami zależnymi od rosyjskiego Gazpromu. W Debacie Poranka komentarz Katarzyny Kozłowskiej (Dziennik Gazeta Prawna), Andrzeja Potockiego (Sieci) i  Przemysława Harczuka (Super Express).

2018-10-17, 09:55

Debata poranka. "To są taśmy hańby polskiego życia politycznego"

Posłuchaj

17.10.18 Debata Poranka; publicyści o aferze taśmowej
+
Dodaj do playlisty

"Minister gospodarki z PSL jest "zbyt prorosyjski", "polskie kopalnie po wyborach należy wygasić", a Kosiniak-Kamysz "przeprowadził dwie najgorsze historie w wolnej Polsce" – takie stwierdzenia, jak ujawnia TVP Info, padają podczas spotkania Jana Kulczyka i Pawła Grasia.

Katarzyna Kozłowska mówiła o niskiej kulturze politycznej w Polsce, którą uwidacznia afera taśmowa. - Zwróćmy uwagę na to, że osoba, która została uznana za mózg tej operacji, pan Marek Falenta, skazany na 2,5 roku więzienia, przebywa na wolności, tweetuje z zaangażowaniem, ocenia stan życia politycznego, co jest moim zdaniem sytuacją skrajnie patologiczną. Nie łudźmy się, że kontakty polityków z biznesem odbywają się wyłącznie za pomocą listów i odezw. Sposób prowadzenia takich rozmów jest wyrazem słabego zorganizowania życia gospodarczego w Polsce. Nie ma np. zrzeszeń przedsiębiorców, który zbudowałby zaplecze analityczne i w ten sposób komunikowali się z rządem i politykami - powiedziała publicystka.

Przemysław Harczuk podkreślił znaczenie rozmowy Jana Kulczyka i Aleksandra Grasia o Januszu Piechocińskim i kontraktach na dostawy gazu ziemnego z Rosji. – Wychodzi na to, że PSL był formacją skrajnie prorosyjską w sensie politycznym. Prorosyjskość może nie jest przestępstwem, ale jest szkodliwa z punktu widzenia interesów państwa polskiego - mówił publicysta.

Andrzej Rafał Potocki stwierdził, że opublikowane materiały nie zawierają sensacyjnych informacji. – Nie ma tam rzeczy, które wstrząsnęłyby Polską, bardziej jest to propagowane ze względy na gorączkę kampanii wyborczej a nie rzeczywistą treść nagrań. To co mieliśmy usłyszeć najmocniejszego najprawdopodobniej już usłyszeliśmy - powiedział Potocki. Wspomniał także o rozmowach dotyczących dostaw gazu do Polski. - Oczywiście każdy, kto się w Polsce interesuje polityką, pamięta wypowiedzi polityków PSL w sytuacjach, kiedy relacje polsko-rosyjskie były napięte, rozmowy świadczące o ich skłonności do Rosji. Nie wiem, czy jest to agentura wpływu, czy oni naprawdę tak myślą - podsumował.

REKLAMA

Więcej w zapisie audycji.

Rozmawiał Tadeusz Płużański.

PR24/ka

____________________ 

REKLAMA

Data emisji: 17.10.2018

Godzina emisji: 09:06

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej