Ostra reakcja Donalda Trumpa na rosnącą liczbę imigrantów. Ekspert: USA ma prawo do chronienia granic
- Każde państwo ma prawo regulować swoją politykę migracyjną - tak prof. Zbigniew Lewicki, amerykanista z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego skomentował nam ostrą reakcję Donalda Trumpa na rosnącą liczbę imigrantów, którzy próbują przedostać się z Ameryki Środkowej do Stanów Zjednoczonych.
2018-10-23, 14:00
Jak mówią imigranci z Gwatemalii, Hondurasu i Salwadoru, "uciekają przed toksyczną mieszkanką nędzy, przemocy i korupcji w ich krajach, które powodują, że życie staje się nie do zniesienia". Przekonują, że - nawet jeśli zostaną odesłani - powrócą. Wielu z nich jest wyczerpanych wielogodzinnym marszem, ale nie przystają na propozycje policji meksykańskiej przewiezienia ich autobusami do ośrodków dla uchodźców. Obawiają się, że zostaną deportowani.
Imigrantów wspiera prezydent Meksyku Andres Manuel Obrador. - Chcę im powiedzieć, że mogą na nas liczyć. Będę dążyć do wsparcia prezydenta Donalda Trumpa dla planu rozwoju gospodarczego krajów Ameryki Środkowej - zadeklarował Obrador podczas wiecu z udziałem swych zwolenników w mieście Tuxtla-Gutierrez. Obiecał im również zezwolenia na pracę, jeśli zaczną się o nie ubiegać.
Karawana migrantów stale rośnie. Farhan Aziz Haq, rzecznik prasowy Organizacji Narodów Zjednoczonych, powołując się na raport Międzynarodowej Organizacji do spraw Migracji (IOM) poinformował, że Lczy obecnie ponad siedem tysięcy osób. - Większość z nich zamierza kontynuować swój marsz na północ - powiedział Haq.
Donald Trump grozi Meksykowi
Na rosnącą liczbę migrantów ostro zareagował prezydent Donald Trump. Ten zagroził, że "Stany Zjednoczone wstrzymają lub ograniczą pomoc finansową dla trzech krajów Ameryki Środkowej, które nie poradziły sobie z powstrzymaniem ludzi przed opuszczeniem tych krajów i nielegalnym przybyciem do USA".
REKLAMA
Nie określił jednak, w jakim stopniu chciałby zredukować pomoc dla Ameryki Centralnej. - Niestety, wygląda na to, że policja i wojsko Meksyku nie są w stanie powstrzymać karawany - dodał amerykański przywódca. Zaznaczył, że powiadomił straż graniczną i siły zbrojne, iż ta fala migrantów stanowi dla kraju "sytuację kryzysową". Trump zasugerował też na Twitterze że od rozwiązania tej sprawy przez władze Meksyku uzależnia ratyfikację nowo uzgodnionej umowy o wolnym handlu (USMCA), która ma zastąpić NAFTA.
Sprawę imigrantów próbujących dostać się do Stanów Zjednoczonych skomentował w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl prof. Zbigniew Lewicki, amerykanista z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. - Każde państwo ma prawo regulować swoją politykę migracyjną i to, że tysiące osób próbuje przedrzeć się siłą z państw Ameryki Środkowej, może być dla USA niebezpieczne. Za chwilę mogą być bowiem miliony tych ludzi. Warto dodać, że ci imigranci nie uciekają przed wojną, ale dlatego, że w USA żyje się lepiej - mówi nam Lewicki.
A co stanie się jeśli żadna ze stron nie ustąpi? - Donald Trump ma prawo użyć wojska lub innych sił, by zablokować konwój imigrantów - podsumował amerykanista.
Klaudia Dadura, PolskieRadio24.pl
REKLAMA
REKLAMA