Kosowo: aresztowano czterech Serbów podejrzanych o zabicie serbskiego polityka
Na północy Kosowa policja aresztowała trzech kosowskich Serbów, w tym dwóch oficerów policji, podejrzanych o udział w zabójstwie jednego z ważnych miejscowych serbskich polityków.
2018-11-23, 16:59
Aresztowanie trzech Serbów nastąpiło w zamieszkanej głównie przez serbską ludność Kosowskiej Mitrovicy, leżącej 40 kilometrów na północ od stolicy Kosowa, Prisztiny. Są podejrzani - podała w komunikacie policja - o zamordowanie Olivera Ivanovicia. Polityk ten, jeden z przywódców kosowskich Serbów, został zastrzelony w styczniu w Kosovskiej Mitrovicy.
Czwarty Serb - jak poinformowano - został zatrzymany za stawianie oporu policji. Poszukuje ona jeszcze piątej osoby, wobec której został wydany nakaz aresztowania. Kosowska prokuratura podała, że w trakcie aresztowań skonfiskowano "broń i inne materiały" posiadane nielegalnie przez zatrzymanych.
Jak oświadczył prokurator Syle Hoxha, w związku ze sprawą przesłuchano ponad 40 świadków. Aresztowania wywołały protesty ludności serbskiej, która demonstrowała na centralnym placu Mitrovicy. Rząd premiera Kosowa Ramusha Haradinaja wydał oświadczenie, w którym wzywa do zachowania spokoju i zapewnia, że operacja policyjna nie ma nic wspólnego z polityką.
"Zapewniam obywateli Kosowa oraz instytucje, że operacja policyjna nie była skierowana przeciwko żadnej grupie etnicznej ani ugrupowaniu politycznemu" - napisał Haradinaj na Facebooku.
Napięcia na linii Kosowo-Serbia
Na początku tygodnia w Kosowie napięcie wywołała wiadomość, według której wskutek intensywnych zabiegów Serbii nie udało się wprowadzić Kosowa do międzynarodowej organizacji policyjnej, Interpolu. Kosowo "odwdzięczyło się" Serbii, wprowadzając 100-procentowe cło na towary importowane z tego kraju.
Liderzy kosowskich Serbów również wezwali do zachowania spokoju. Burmistrz Mitrovicy Północnej Goran Rakić powiedział dziennikarzowi agencji Associated Press, że liderzy Serbów w Kosowie utworzyli centrum kryzysowe, zwracając się jednocześnie do społeczności międzynarodowej i do Serbii o pomoc.
Rakić rozmawiał także na temat sytuacji z prezydentem Serbii Aleksandarem Vucziciem. Według serbskiego prawnika zamieszkałego w Kosowie, podczas aresztowań na północy kraju policja dopuściła się "nadmiernego użycia siły".
W związku z napiętą sytuacją prezydent Vuczić odbył naradę z dowództwem serbskich sił zbrojnych oraz policji i służb specjalnych. Spotkał się także z ambasadorami Chin i Rosji, które podobnie jak Serbia zajmowały nieprzychylne stanowisko wobec niepodległości Kosowa.
Doradca Vuczicia, Nikola Selaković, wyraził opinię, że aresztowanie czterech Serbów w Kosowie miało na celu "zastraszenie" i "było demonstracją siły" wobec kosowskich Serbów. - To jest granie na nerwach, stąpanie po cienkiej linie. Celem jest sprowokowanie naszej reakcji, która byłaby niezwłocznie wykorzystana do podjęcia wymierzonych przeciwko nam działań - oświadczył Selaković.
Zamieszkane w większości przez Albańczyków Kosowo zadeklarowało w 2008 roku - wbrew stanowisku Belgradu - niepodległość i niezależność od Serbii.
dn
REKLAMA