Tatry: pół tysiąca pouczeń za wchodzenie na zamarznięte Morskie Oko
Ponad pół tysiąca osób pouczyła w ten weekend w rejonie Morskiego Oka Straż Tatrzańskiego Parku Narodowego. Turyści nie zwracając uwagi na ostrzeżenia, wchodzili na cienką warstwę lodu na zamarzniętym stawie.
2018-12-10, 12:53
Trzech strażników parku razem z ratownikiem dyżurnym Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego przez cały weekend próbowali powstrzymywać tłumy turystów przed wchodzeniem na cienki lód.
- Turyści ryzykowali życie, żeby zrobić sobie zdjęcie. Na tafle wchodziły też osoby z małymi dziećmi. Przede wszystkim apelujemy o zdrowy rozsądek, trzeba myśleć, gdzie się wchodzi i w jakim celu. Warstwa lodu ma nieco ponad 6 centymetrów, to bardzo mało - mówi Edward Wlazło - Komendant Straży Parku.
W ten weekend do Morskiego Oka dotarło wielu zagranicznych turystów. Obcokrajowcy z Węgier, Chin, Indonezji, Filipin, czy Ukrainy tłumaczyli się nieznajomością języka, ale na zamarznięty staw wchodzili też Polacy. Młody turysta z Węgier dotarł aż 350 metrów od brzegu, a ze środka Morskiego Oka musiał go zawracać jeden ze strażników.
Za wchodzenie na zamarznięty staw grozi taki sam mandat jak za poruszanie się poza szlakiem - nawet do 500 złotych.
REKLAMA
koz
REKLAMA