Romelu Lukaku musiał się "rozpakować" żeby lepiej grać. Pogodził się z Mourinho, a wrogiem napastnika MU okazała się muskulatura

Potwierdza się fakt, że muskulatura nie zawsze jest sprzymierzeńcem sportowców, a zwłaszcza piłkarzy. Podczas przygotowań do MŚ Romelu Lukaku zbudował masę mieśniową, która okazała się wycieńczającym elementem w rozgrywkach Premier League.

2018-12-10, 16:44

Romelu Lukaku musiał się "rozpakować" żeby lepiej grać. Pogodził się z Mourinho, a wrogiem napastnika MU okazała się muskulatura
Romelu Lukaku zredukował masę mięśniową i porozumiał się z Jose Mourinho. Foto: shutterstock_696683434

Premier League słynie z ogromnej intensywności gry, akcje przenoszą się z jednego pola karnego pod drugie bardzo dynamicznie. Dostosowanie się do takiego stylu gry nie jest dla każdego, trzeba być perfekcyjnie przygotowanym by spełnić wymogi gry, w której ciągłe ataki, powroty, zwroty akcji - wymagają by organizm był perfekcyjnie dotleniony i wydolny. Nadmierna muskulatura może być przeszkodą w kondycyjnym wytrzymaniu trudów spotkania.

Lukaku jak Pudzianowski

Piłkarskim odpowiednikiem przypadku Mariusza Pudzianowskiego (i jego kłopotów "z tlenem" w pierwszych walkach w MMA po przejściu ze Strongmanów) jest Romelu Lukaku, który padł ofiarą własnej nadgorliwości na siłowni, a także różnych wymagań pomiędzy stylem gry na MŚ, a "nieustanną bieganiną" z rozgrywek w Anglii.

Dieta, inny trening, lepsze samopoczucie i forma

- To nastąpiło po MŚ w Rosji, na których czułem się świetnie i grałem dobrze. Po rozpoczęciu rozgrywek ligowych w Anglii okazało się, że nie daje rady. Po prostu intensywność gry w Premier League nie pozwala na taką masę mięśniową - musiałem się zredukować. Prawie odstawiłem siłownię, musiałem być bardziej dynamiczny na treningach, a swoje zrobiła też dieta: piłem dużo wody, jadłem prawie same warzywa i rybę - to pomogło. Teraz czuję się zdecydowanie lepiej i tak też wygląda moja gra - powiedział Romelu Lukaku.

REKLAMA

Belgijski środkowy napastnik ma kongijskie korzenie, przy 190 cm wzrostu waży ok. 94kg, co czyni go jednym z bardziej atletycznych zawodników na pozycji, która wymaga - owszem - siły, ale i szybkości, przyspieszenia, zwinności i wydolności, bo mecze trwają przecież 90. min, a napastnik wyceniany na 100 milionów euro nie może schodzić po kwadransie gry - co niechybnie by mu groziło przy muskulaturze aż tak "pochłaniającej tlen".

Dobra rozmowa z Mourinho i MU goni konkurentów

Manchester United wygrał w ostatniej kolejce 4:1 z Fulham, a Lukaku strzelił jedną z bramek i ma już ich na koncie 6 w bieżącym sezonie (przy 27. jakie strzelił w rozgrywkach 2017/18). W tabeli Premier League "Czerwone Diabły" gonią czołówkę: są na szóstym miejscu ze stratą dziesięciu oczek do trzeciego Tottenhamu, a przewaga prowadzącego Liverpoolu wynosi aż 16 punktów.

Przed nami jednak święta, a tuż po nich słynne "boxing days", kiedy na Wyspach gra się bardzo często, a rozstrzygnięcia mogą przewrócić układ w tabeli. W tabeli strzelców PL prowadzą (z dziesięcioma bramkami): Mo' Salah i J.P Aubameyaung, 9 trafień ma m.in Harry Kane, a 8 Kun Aguero i Raheem Sterling, po 7 trafień zaliczyli tacy zawodnicy jak Eden Hazard czy Anthony Martial, a z sześcioma jest nasz bohater i m.in tacy snajperzy jak: Sane' z Man City, Mane' z FCL, Lacazette z Arsenalu i Sigurdsson z Evertonu.

REKLAMA

- Rozpocząłem rozgrywki późno (druga połowa października i 2:1 z Evertonem), ale teraz czuję się świetnie i jestem gotowy dać drużynie swojego maksa. W dobrym samopoczuciu bardzo pomogła mi również otwarta i ciepła rozmowa z Bossem. Jose Mourinho klarownie wyjaśnił mi czego ode mnie oczekuje, a ja jestem gotowy by sprostać jego wymaganiom - zakończył Romelu Lukaku w wypowiedzi dla anglojęzycznych mediów ( cyt. z Mirror, MSN, ESPN).

Wygląda na to, że "The Special One" ma jeden kłopot mniej. Ciężka (dosłownie i w przenośni) relacja z belgijskim napastnikiem była jedną z przyczyn nieskutecznej gry Man United. Skoro zawodnik się "zredukował" i czuje się świetnie, a feeling z trenerem powrócił, to wypada tylko gonić konkurentów. Czy dogonią?

REKLAMA

Hubert Borucki, PolskieRadio24.pl

 


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej