Debata Dnia. Czy Lech Wałęsa był zależny od służb PRL?
- Nowe dokumenty mogą jedynie doprecyzować pewne rzeczy. Wszystko jest już jasne. Lech Wałęsa współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa - ocenił w Debacie Dnia Adam Borowski, komentator. W Polskim Radiu 24 o przeszłości byłego prezydenta mówił również Tomasz Żółciak z "Dziennika Gazety Prawnej".
2018-12-12, 19:56
Posłuchaj
Dokumenty z prywatnej kolekcji generała Czesława Kiszczaka odnaleźli w Hoover Institute w Stanford dziennikarze Polskiego Radia i "Rzeczpospolitej". Jest wśród nich m.in. nieznany historykom list generała do Lecha Wałęsy z 31 maja 1993 roku.
- Nowe dokumenty mogą jedynie doprecyzować pewne rzeczy. Wszystko jest już jasne. Lech Wałęsa współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa. To uwikłanie skutkowało tym, że jego prezydentura i odbudowa związku zawodowego wyglądała w taki, a nie inny sposób. Lech Wałęsa był na krótkiej smyczy - powiedział na naszej antenie Adam Borowski. - To, że Wałęsa w swoim biurze otoczył się agenturą, kiedy był prezydentem nie odciął się od "ogona", który się za nim ciągnął, uniemożliwił de facto dekomunizację, chciał tworzyć NATO-bis (...), potwierdza, że bał się ujawnienia, wiedział, że jest zależny od służb - dodawał gość PR24.
Zdaniem Tomasz Żółciaka, trudno spodziewać się, by sam Lech Wałęsa przyznał się do współpracy ze służbami PRL. - Niezależnie od dokonań byłego prezydenta, to nie jest łatwa osoba pod względem charakterologicznym. To byłoby zresztą niezgodne z jego wersją wydarzeń. Rozeszły się mocno dwie narracje, które mamy. Nie widzę punktów wspólnych, w których mogłyby one się przeciąć - wskazywał publicysta.
Więcej w całej audycji.
REKLAMA
Gospodarzem programu była Joanna Miziołek.
Polskie Radio 24/IAR/zz
--------------------------
Data emisji: 12.12.18
Godzina emisji: 18.06
REKLAMA