PlusLiga: Roberto Santilli uradowany z powrotu do Jastrzębskiego Węgla. "Życie jest piękne"
„Życie jest piękne, przynosi wielkie emocje. Trzy dni temu byłem najsmutniejszym trenerem na świecie, dziś jestem szczęśliwy, bo wracam do domu" - powiedział Roberto Santilli, który od czwartku jest trenerem siatkarzy ekstraklasowego Jastrzębskiego Węgla.
2018-12-20, 15:48
Włoch zastąpił rodaka Ferdinando de Giorgi, który rozwiązał umowę na własną prośbę, po otrzymaniu propozycji z Cucine Lube Civitanova. - To nie była standardowa sytuacja i mam nadzieję, że już nigdy się nie powtórzy. Przeżyliśmy szok, zostaliśmy zaskoczeni, bo przecież mieliśmy wspólne plany nie tylko na ten sezon, ale i następny – wyjaśnił prezes JW Adam Gorol. Podkreślił, że już rok wcześniej myślał o zatrudnieniu Santillego, a teraz wrócił do tej myśli.
- Oczywiście najpierw zwróciłem się do władz AZS Olsztyn z pytaniem o możliwość zatrudnienia Roberto teraz – wyjaśnił.
Dodał, że na siłę nie chciał zatrzymywać „Fefe”, a szukając jego następny przede wszystkim brał pod uwagę znajomość polskiej ligi.
- W przypadku Roberto ważna też była jego historia w naszym klubie. Jestem przekonany, że podjąłem dobra decyzję. Życzę, by powtórzył osiągnięte sukcesy, albo nawet odniósł większe – dodał Gorol.
Santilli wrócił do Jastrzębia–Zdroju po ośmioletniej przerwie. Pracował tam w latach 2007-10. Pod jego kierunkiem jastrzębianie z roku na rok zajmowali coraz wyższe miejsca w ekstraklasie. Na koniec współpracy wywalczyli srebrny medal i pierwszy w historii klubu Puchar Polski, a Włoch przeniósł się do rosyjskiej Iskry Odincowo, razem z ówczesną gwiazdą ekipy Pawłem Abramowem.
Teraz przed przyjściem do Jastrzębia–Zdroju rozwiązał umowę z Indykpolem AZS Olsztyn. - Byłem najsmutniejszym trenerem, bo musiałem pożegnać drużynę, z która miałem dobry kontakt, a dziś jestem jednym z najszczęśliwszych szkoleniowców, bo wracam do domu – stwierdził Santilli.
Podkreślił, że nie zamierza przeprowadzać żadnej rewolucji w zespole.
- Drużyna gra dobrze, moim zadaniem jest płynne wejście i zapewnienie jeszcze poprawy gry. Spróbujemy w dłuższej perspektywie zbudować ekipę zdolną do walki z najlepszymi. Wiem, że to możliwe, bo ten klub ma bogatą historię, tradycję, świetną organizację oraz wspaniałych kibiców – ocenił trener, który podpisał półtoraroczną umowę.
Kapitan jastrzębian Grzegorz Kosok zauważył, że zespół przeszedł „płynnie” przez zamieszanie wywołane przez De Giorgi.
- Roberto Santilli już tym, że zgodził się teraz przyjść do klubu, przekonał nas do siebie. Przyjęliśmy wszystko spokojnie, cieszymy się, że możemy się skupić na typowych przygotowaniach do najbliższego meczu – wyjaśnił.
W Jastrzębskim Węglu Santilli spotkał się ponownie z libero Pawłem Ruskiem, który latem wrócił do śląskiego klubu po sześciu latach przerwy.
- To ikona tego klubu i zespołu – powiedział Włoch.
„Nowy – stary” szkoleniowiec zadebiutuje podczas sobotniego meczu z GKS Katowice w jastrzębskiej hali.
Prezes Gorol poinformował, że prośbę o rozwiązanie umowy z klubem złożył kubański przyjmujący Salvador Hidalgo Oliva, ostatnio mają kłopot z wywalczeniem sobie miejsca w podstawowym składzie.- Nie zgodzę się na to, dopóki nie znajdziemy następcy, prezentującego odpowiedni poziom – podsumował.
REKLAMA