Olbrzymie zainteresowanie Piknikiem Olimpijskim
Gwiazdy polskiego sportu - medaliści igrzysk, mistrzostw świata i Europy - budziły największe zainteresowanie wśród ok. 30 000 osób, które na Kępie Potockiej w Warszawie wzięły udział w 11. Pikniku Olimpijskim.
2010-06-12, 18:10
Oprócz frekwencji, dopisała też pogoda.
Licznie przybyli też  politycy, parlamentarzyści, europosłowie, którzy w 25 punktach  sprawdzali swą kondycję fizyczną oraz sprawność. Powodzenia im, jak  również wszystkim uczestnikom, życzył marszałek Sejmu, pełniący  obowiązki prezydenta Bronisław Komorowski.
Jedną z najbardziej  interesujących propozycji Pikniku był Urbanwake - pokazy ewolucji i  dynamicznych skrętów na powierzchni wody na deskach wakeboardowych. Na  wyższym poziomie zaawansowania zawodnicy wykonują skoki na specjalnie  zbudowanych skoczniach - kickerach oraz efektowne przejazdy przez  różnorodnie ukształtowane przeszkody umieszczone nad powierzchnią wody:  slidery i wallslidy.
Pojawienie się reprezentacji Polski w piłce  ręcznej, a zwłaszcza trenera Bogdana Wenty, zadziałało jak magnes. Wiele  osób przerwało swe próby sprawnościowe i ruszyło po autografy.  Zawodnicy i szkoleniowiec nie odmawiali, ale na ich twarzach uśmiechu  nie było. Myślami byli przy Karolu Bieleckim, który w piątek podczas  towarzyskiego spotkania z Chorwacją w Kielcach (25:24), doznał poważnego  urazu lewego oka.
Po meczu nikt z nas nie zasnął. Czekaliśmy do  trzeciej, a niektórzy i do czwartej nad ranem na wiadomości ze szpitala  w Lublinie, gdzie Karol miał mieć przeprowadzony zabieg. Wszyscy bardzo  przeżywamy to, co się jemu przydarzyło, chociaż na pewno chorwacki  zawodnik nie miał zamiaru świadomie tego uczynić - powiedział  bramkarz Sławomir Szmal.
W kolarskim peletonie przyjechali na  Kępę Potocką m.in. Tadeusz Mytnik, Mieczysław Nowicki, Ryszard  Szurkowski, Cezary Zamana, którzy z podziwem kręcili głowami, patrząc na  pokazy w specjalnie przygotowanym skateparku. Ewolucje wykonywane przez  zawodników wydawały się przeczyć prawom grawitacji, co dawało widzom  sporą dawkę adrenaliny.
Kolarstwo jak każda forma aktywnego  uprawiania sportu, aby niosło radość i było źródłem zdrowia, powinno być  uprawiane świadomie, w oparciu o podstawową wiedzę o˙odpowiednim  dobraniu sprzętu, właściwej technice jazdy czy profilaktyce urazów,  które niezwykle często towarzyszą tej dyscyplinie - powiedział Paweł  Adamczyk, lekarz z kliniki Carolina Medical Center, która jako partner  PKOl sprawuje opiekę medyczną nad czołówką polskich sportowców.
To  właśnie dobre przygotowanie wielokrotnie zmniejsza ryzyko wystąpienia  powszechnych dolegliwości, związanych z niewłaściwą jazdą na rowerze -  dodał.
Na Pikniku nie zabrakło prezesa PKOl Piotra Nurowskiego.  Jak podkreślali pracownicy PKOl oraz olimpijczycy, mimo że 10 kwietnia  zginął w katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem "żyje w  naszych sercach, jest tu dziś z nami".
Dzień przed Piknikiem, w  Centrum Olimpijskim im. Jana Pawła II, bardzo uroczysty charakter miał  "Wieczór wspomnień". W głównej sali konferencyjnej zebrało się ponad pół  tysiąca osób - rodzina, przyjaciele, znajomi i współpracownicy  Nurowskiego. Licznie reprezentowani byli medaliści olimpijscy kilku  pokoleń.
Dwie wzruszające piosenki - dedykowane Zmarłemu ("Do  łezki łezka" oraz "Jest cudnie") - zaśpiewała Maryla Rodowicz, od lat z  prezesem zaprzyjaźniona, zaś jego życiorys w ciekawej, nieco satyrycznej  formie, przedstawili Tadeusz Drozda i Karol Strasburger. To wyjątkowe  spotkanie zakończyła chwila ciszy pamięci Piotra Nurowskiego, szefa PKOl  w latach 2005-2010.
man