RPA 2010: Niemcy - Ghana 1:0 (Posłuchaj)
Spotkanie w Johannesburgu zapisze się w kronikach futbolu, ponieważ po raz pierwszy w historii mundialu naprzeciw siebie stanęli bracia.
2010-06-23, 23:44
Posłuchaj
Grupa D: Ghana - Niemcy 0:1 (0:0)
Bramki: 0:1 Mesut Ozil (60).
Żółta kartka - Ghana: Andre Ayew. Niemcy: Thomas Mueller.
Sędzia: Carlos Simon (Brazylia). Widzów 83 391.
Ghana: Richard Kingson - John Pantsil, Jonathan Mensah, John Mensah, Hans Sarpei - Anthony Annan, Kwadwo Asamoah, Kevin-Prince Boateng, Andre Ayew (92. Dominic Adiyiah) - Asamoah Gyan (82. Matthew Amoah), Prince Tagoe (64. Sulley Muntari).
Niemcy: Manuel Neuer - Philipp Lahm, Arne Friedrich, Per Mertesacker, Jerome Boateng (73. Marcell Jansen) - Thomas Mueller (68. Piotr Trochowski), Sami Khedira, Bastian Schweinsteiger (81. Toni Kroos), Mesut Ozil - Lukas Podolski, Cacau.
Spotkanie w Johannesburgu zapisze się w kronikach futbolu, ponieważ po raz pierwszy w historii mundialu naprzeciw siebie stanęli bracia. Kevin-Prince Boateng zagrał w zespole Ghany, natomiast młodszy o półtora roku Jerome reprezentował Niemcy. Urodzeni w Berlinie zawodnicy mają tego samego ojca (z Ghany), ale inne matki (obie z Niemiec).
O jednym z braci Boatengów było ostatnio głośno również z innego powodu. Kevin-Prince (na co dzień występuje w Portsmouth) w finale Pucharu Anglii sfaulował brutalnie pomocnika Chelsea Michaela Ballacka. W efekcie lider reprezentacji Niemiec nie pojechał na mundial.
Okoliczności meczu w Johannesburgu okazały się ciekawsze od samego spotkania. W pierwszej połowie najbliższy zdobycia gola był Niemiec Mesut Ozil, ale zmarnował sytuację sam na sam.
Ghana nie ograniczała się tylko do obrony. Po jednym z jej ataków kapitan Niemców Philipp Lahm musiał wybijać piłkę z linii bramkowej.
Chwilę po przerwie znakomitą okazję zmarnował Kevin-Prince Boateng. W 60. minucie takich problemów ze skutecznością nie miał Ozil, który popisał się efektownym i celnym strzałem zza pola karnego.
Sześć minut później Lahm po raz kolejny uratował swój zespół (zablokował strzał Adre Ayewa) i emocje... właściwie się skończyły. Piłkarze obu drużyn zapewne wiedzieli, że w równolegle rozgrywanym meczu Serbia przegrywa z Australią. Taki wynik urządzał Ghanę i Niemcy. Obie drużyny nie kwapiły się z kolejnymi atakami, a po końcowym gwizdku sędziego w Johannesburgu cieszyli się zarówno zwycięzcy, jak i pokonani.
Powiedzieli po meczu:
Milovan Rajevac (trener reprezentacji Ghany): "Wiedzieliśmy, że to będzie ciężki mecz. Trudno gra się ostatnie spotkanie w grupie, na dodatek decydujące o awansie, gdy rywalem są Niemcy. Zagraliśmy całkiem dobrze, stworzyliśmy kilka sytuacji. Rywale musieli wygrać i pokazali, że są jedną z najlepszych drużyn świata. Nie mamy czasu na świętowanie awansu, skupiamy się już na meczu z USA".
Joachim Loew (trener reprezentacji Niemiec): "To był ciężki mecz z psychologicznego punktu widzenia. Brakowało nam dokładności w ofensywie, ale nie mogę o to winić młodych zawodników. Graliśmy pod dużą presją, musieliśmy wygrać. Cieszę się, że zrealizowaliśmy swój cel. Teraz czekamy na Anglię w 1/8 finału".
Komentarze po meczu
dp
REKLAMA