Rzecznik komendanta straży pożarnej: nie wyrokujmy przyczyn tragedii w escape roomie

Posłuchaj

5.01.18 Rzecznik zachodniopomorskiego komendanta straży pożarnej o przyczynach tragedii w koszalińskim escape roomie

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

W piątek po godz. 17.00 w tzw. escape roomie w Koszalinie doszło do pożaru, w którym zginęło pięć dziewcząt, jeden mężczyzna jest ciężko poparzony. Państwowa Straż Pożarna na polecenie szefa MSWiA Joachima Brudzińskiego rozpoczęła kontrole przeciwpożarowe w podobnych obiektach na terenie całego kraju.

- Kontrola to nie jest tylko fizyczne wyjście do miejsca działania. To też kwestia dokładnego przygotowania dokumentacji, skontaktowania się z właścicielami. Proszę pamiętać, że nie wszystkie escape roomy pracują w określonych godzinach. Kontrola jednego miejsca może trwać nawet 2-3 dni - tłumaczył Tomasz Kubiak. Gość Polskiego Radia 24 przyznał również, że wcześniej nie było żadnych zgłoszeń związanych z działalnością escape roomów. - Państwowa Straż Pożarna może kontrolować lokale prywatne tylko w przypadku zgłoszenia - powiedział Tomasz Kubiak. 

Z wstępnych ustaleń koszalińskiej prokuratury wynika, że przyczyną piątkowego pożaru był ulatniający się gaz, dostarczany do obiektu w butlach gazowych. - Nie wyrokujmy, trwa postępowanie, wszystko będzie wyjaśnione. To również wielka tragedia i olbrzymie obciążenie dla funkcjonariuszy, którzy tam pracowali - stwierdził rzecznik zachodniopomorskiego komendanta straży pożarnej.   

Śledztwo w sprawie prowadzi kilku koszalińskich prokuratorów oraz policjanci z Komendy Miejskiej w Koszalinie oraz Komendy Wojewódzkiej w Szczecinie. W związku z tragedią w Koszalinie niedziela jest w mieście dniem żałoby.

Escape room, czyli pokój zagadek, to forma gry. Jej uczestnicy zamykani są dobrowolnie w pomieszczeniu, które mogą opuścić po rozwiązaniu zagadek logicznych.

Więcej w nagraniu.

Rozmawiał Mateusz Drozda. 

Data emisji: 5.01

Godzina emisji: 15.06

PR24