Dlaczego warto chodzić po schodach?
Już od czterech lat w drugą środę stycznia Amerykanie świętują Narodowy Dzień Chodzenia po schodach czyli National Take the Stairs Day. Celem obchodów jest walka z otyłością i siedzącym trybem życia. Dla osób stroniących od ruchu może to być impuls do jakiejkolwiek aktywności, dla wysportowanych inspiracja do spróbowania nowej dyscypliny np. biegania po schodach.
2019-01-09, 15:00
Bieganie po schodach, to dobry trening cardio, który gwarantuje wysokie spalanie. Według ekspertów od 500 do nawet 1000 kcal na godzinę. Dzięki tej dyscyplinie sportu wzmocnimy mięśnie ud i pośladków, a także poprawimy wydolność.
– Nie chodzi tylko o spalanie kalorii w imię dbałości o figurę, ale o ogólną poprawę kondycji i siły biegowej, co docenią również te osoby, które w sezonie wiosenno-letnim zdecydowanie preferują bieganie w mieście, w parkach, czy w górach – mówi Piotr Jakóbik, organizator Biegu Na Szczyt RONDO 1. – Amerykanie mają dziś, 9 stycznia, swój dzień chodzenia po schodach. Towerrunning, czyli bieganie po schodach rozwija się jako dyscyplina sportowa, ale my zachęcamy przede wszystkim do tego, aby "zaprzyjaźnić się" ze schodami w życiu codziennym. To naprawdę proste – przekonuje.
Od czego zacząć przygodę z bieganiem po schodach?
– Wiele osób pyta mnie, jak zacząć uprawianie tej dyscypliny. I wszystkim odpowiadam: wystarczy, że zamiast windy zaczniesz używać schodów w pracy, w domu, w metrze. Najpierw kilka, z czasem kilkanaście minut dziennie. Tyle wystarczy na początku. Potem można pomyśleć o udziale w zawodach, ale tu już przydałby się choć podstawowy trening – z czasem kilkanaście minut dziennie. Tyle wystarczy na początku. Potem można pomyśleć o udziale w zawodach, ale tu już przydałby się choć podstawowy trening – mówi mistrz świata i wielokrotny zwycięzca Towerrunning Tour, swoistego Pucharu Świata w tej dyscyplinie. – Przygodę z towerrunningiem można zacząć nawet w 10-piętrowym bloku, w którym do pokonania jest około 200 schodów. Spróbujcie wbiec na nie lub wejść szybkim tempem, a potem zbiec, od 5 do 8 razy z rzędu, nie zapominając przy tym o pracy rąk przy poręczach, co odciąży nogi i znacznie ułatwi zadanie – wyjaśnia najlepszy towerrunner na świecie w ostatnich latach, Piotr Łobodziński.
Jeśli już przekonamy się do biegania po schodach warto przyłączyć się do grup biegowych specjalizujących się w towerrunningu, które trenują w najwyższych budynkach w Polsce m.in w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Obecnie towerrunning, czyli bieganie po schodach na szczyty wieżowców uprawia – z różną regularnością - ponad 100 tysięcy osób na całym świecie. Połowa z nich to Amerykanie, dlatego nie dziwi ustanowienie National Take the Stairs Day właśnie w USA. Jednak w Polsce dyscyplina ta jest coraz bardziej popularna.
Droga na szczyt
23 lutego 2019 odbędzie się już 9. edycja Biegu Na Szczyt RONDO 1. Na uczestników czeka 38 pięter i 836 schodów. Poza celem sportowym równie ważny jest cel charytatywny. Biegacze będą wspierali SOS Wioski Dziecięce w Polsce.
Wszyscy ci, którzy mają apetyt na biegi długodystansowe pod dachem mogą spróbować swoich sił już 9 -10 lutego podczas Everest Run czyli 24-godzinny biegu po schodach. Aby osiągnąć wysokość Everestu, „wystarczy” 65 razy pokonać 42 piętra Hotelu Marriott. W dół można zjechać windą. Wydarzenie trwa 24 godziny – to uczestnik decyduje w jaki sposób wykorzysta ten czas. Można robić sobie przerwy w dowolnych momentach. Jedno wejście na szczyt, to pokonanie 42 pięter. Można to zrobić dowolną liczbę razy – jeśli zawodnik celuje w Łysicę, wystarczy, że wejdzie pięć razy. Jeśli chciałby zaliczyć Kasprowy Wierch – musi wejść piętnaście razy.
Karina Terzoni
REKLAMA
REKLAMA