Start rundy wiosennej Ekstraklasy coraz bliżej. Andrzej Janisz: stabilność nie jest powiązana z tą ligą
Coraz bliżej do startu rundy wiosennej piłkarskiej Ekstraklasy. Pierwsze mecze rozegrane zostaną już 8 lutego. Sprawozdawca Polskiego Radia - Andrzej Janisz specjalnie dla portalu PolskieRadio24.pl podsumował jesienne wydarzenia na ligowych boiskach oraz podzielił się swoimi typami na zbliżającą się rundę wiosenną.
2019-01-16, 11:53
Andrzej Janisz docenia piłkarzy Lechii Gdańsk, którzy z 42 punktami na koncie spędzają zimową przerwę jako liderzy tabeli. Dodaje jednak, iż gdańszczanom "pomogli" najważniejsi rywale do mistrzowskiego tytułu.
- Lechia jest liderem Ekstraklasy, z którą nie jest powiązane jedno słowo: stabilność. Nie jest więc dla mnie zaskoczeniem, że jakakolwiek drużyna prowadzi po rundzie jesiennej - przyznał dziennikarz - Oddając liderowi szacunek, pamiętajmy, że pierwsze miejsce Lechii wynika z tego, że Legia Warszawa i Lech Poznań miały ogromne problemy. Wydaje mi się, że dzięki temu Lechia jest liderem. Natomiast to, co zrobiły znajdujące się w dużym kryzysie organizacyjnym Legia i Lech świadczy o tym, że, niestety, Ekstraklasa jest słaba - zauważył gorzko.
Na drugim miejscu znajduje się broniąca tytułu Legia Warszawa, która do Lechii traci trzy punkty. Dziennikarz Polskiego Radia uważa jednak warszawian za głównych kandydatów do zdobycia mistrzostwa Polski.
- Legia Warszawa jest zawsze faworytem do walki o tytuł. Wydaje się, że niewygranie przez nią ligi będzie niespodzianką. To nie wynika z tego, kto warszawian trenuje, a z potencjału drużyny - zauważył Andrzej Janisz - Moim zdaniem, jest on w tej chwili o wiele wyższy niż Lecha, Jagiellonii czy Lechii. Tylko te zespoły mają szanse realnie włączyć się do walki o mistrzostwo Polski - dodał.
REKLAMA
Zdaniem Andrzeja Janisza, Legii pomogło zatrudnienie Ricardo Sa Pinto na stanowisku trenera. Redaktor nie ceni zbyt wysoko poprzednika Portugalczyka - Deana Klafuricia.
- Legia potrzebowała trenera – nie konkretnie Sa Pinto. Poprzedni szkoleniowiec – Dean Klafurić po prostu trenerem nie był… Oczywiście może zapisać w swoim życiorysie wywalczenie z Legią zarówno mistrzostwa, jak i Pucharu Polski, ale to nie był człowiek godny trenowania drużyny walczącej o mistrzostwo Polski - uważa Janisz.
Dziennikarz zwrócił także uwagę na to, że władze Legii nie słyną z cierpliwości wobec szkoleniowców.
REKLAMA
- W Legii to już tradycja, że po kilku słabszych meczach w sezonie zastępuje się trenera kimś innym. Istotne jest to, czy Ricardo Sa Pinto, o ile uda mu się wywalczyć tytuł, zostanie w Polsce na kolejny sezon - zauważył - Na razie wiemy o nim tylko, że jest człowiekiem stanowczym, co chyba było Legii potrzebne. Wcześniej w drużynie było za dużo rozprężenia - ocenił Portugalczyka.
O odzyskaniu tytułu najlepszej drużyny w kraju wciąż marzą w Poznaniu. Lech, dzięki dobremu finiszowi pod wodzą nowego szkoleniowca Adama Nawałki, zajmuje w tabeli trzecie miejsce. Andrzej Janisz zauważył, że sukces Lecha jest możliwy również dlatego, że liga w ostatnich latach stała się niezwykle wyrównana.
- W polskiej lidze każdy może wygrać z każdym. Absolutnie się z tego nie cieszę, choć są ludzie, którzy mówią, że wyrównana liga jest gwarancją jakości. Otóż jest to tylko gwarancja pewnego rodzaju średniej – by liga była dobra, musi mieć zespoły, które wyrastają zdecydowanie ponad inne. W polskiej Ekstraklasie takiej drużyny nie ma - przyznał.
Janisz liczy na to, że włodarze Lecha zaufają Nawałce niezależnie od miejsca drużyny na koniec rozgrywek.
REKLAMA
- Adam Nawałka jest trenerem, dla którego ważny jest plan długofalowy. Mam nadzieję, że w Poznaniu wytrzymają i będą mieli cierpliwość nawet jeżeli Lech nie zdobędzie mistrzostwa. Niespecjalnie wierzę jednak właścicielom klubów i nie dotyczy do tylko Lecha. Wielokrotnie słyszałem o „trenerach na 10 lat”, którzy zostawali zwolnieni po pół roku - wspominał.
Chrapkę na tytuł mistrzowski ma także Jagiellonia Białystok. Drużyna z Podlasia w dwóch poprzednich sezonach musiała zadowolić się drugim miejscem. Andrzej Janisz uważa jednak, że białostoczanie jesienią nieco rozczarowali.
- Jagiellonia to zespół, który nie wykorzystuje ogromnej szansy na mistrzostwo w tym sezonie. Biorąc pod uwagę to, co działo się z Legią i Lechem, upatrywałem w Jagiellonii zespołu, który zdobędzie przewagę i oddali się od reszty - przyznał - Jagiellonia jest w tej chwili w znacznie gorszej sytuacji niż na koniec poprzedniego sezonu - zaznaczył.
Zdaniem Janisza, trenera Ireneusza Mamrota wiosną czeka niełatwe zadanie.
REKLAMA
- Mamrot jest człowiekiem, który pracuje spokojnie. Prezes białostockiego klubu (Cezary Kulesza - przyp. red.) też wydaje się być człowiekiem cierpliwym, który zdaje sobie sprawę, że Jagiellonia nie zawsze może zdobyć mistrzostwo. Bardzo trudno będzie jej o to rywalizować w drugiej części sezonu, tym bardziej, że w drużynie są osłabienia – Przemysław Frankowski to nie jest piłkarz, którego można łatwo zastąpić nowym zawodnikiem - dodał Janisz.
Piłkarze wrócą na ekstraklasowe boiska 8 lutego. Jako pierwsi na boisko wybiegną zawodnicy Miedzi Legnica i Jagiellonii Białystok. W tabeli (po rozegraniu 20 z 30 kolejek rundy zasadniczej) prowadzi Lechia Gdańsk (42 pkt) przed Legią Warszawa (39), Lechem Poznań i Jagiellonią Białystok (po 33).
pm
REKLAMA