Rajd Dakar 2019: załoga w klasie UTV Maciej Domżała i Rafał Marton wyeliminowani przez awarię silnika
Jeszcze w poniedziałkowy wieczór polska załoga Polarisa, startująca w klasie UTV była w doskonałych humorach. Maciej Domżała i Rafał Marton pokonali dwa bardzo wymagające etapy i tylko trzy dni dzieliły ich od mety w Limie. Niestety jeszcze przed startem ósmego odcinka specjalnego zatrzymała ich awaria.
2019-01-16, 09:43
- Jesteśmy na 150. kilometrze dojazdówki do odcinka numer osiem. W tym miejscu skończył się dla nas Dakar. Mamy awarię silnika. Niestety mechanicy nie usuną wycieku i musimy się wycofać – poinformował Rafał Marton z miejsca, w którym zatrzymał się Polaris polskiej załogi.
Powodem tego zatrzymania była awaria wału korbowego silnika. Co prawda serwis mógł w tym miejscu udzielić zawodnikom pomocy, ale wyciek oleju był tak poważny, że nie było szans na doprowadzenie samochodu do sprawności.
Maciej Domżała i Rafał Marton od początku nastawiali się na dotarcie do mety w Limie. O wynik sportowy walczyli ich synowie ścigający się Toyotą Hilux. Obie załogi radziły sobie bardzo dobrze i pożegnały się z rywalizacją ze względu na czynniki zewnętrzne. Synów zabrakło szczęścia, kiedy w górach dopadła ich gęsta mgła. Ojców zawiódł sprzęt, który choć od początku sprawiał problemy, długo udawało się utrzymać w rajdzie.
REKLAMA
Do końca Dakaru pozostały jeszcze dwa etapy. W stawce nadal ściga się sześciu z jedenastu Polaków, którzy przed ponad tygodniem wyruszyli z Limy.
(mb)
REKLAMA