Protesty w Wenezueli. Juan Guaido: blisko już do zmiany władzy
- Zmiana władzy jest już blisko - powiedział swoim zwolennikom w Caracas lider opozycji i szef parlamentu Wenezueli Juan Guaido. W stolicy tego południowoamerykańskiego państwa demonstrowali też zwolennicy prezydenta Nicolasa Maduro.
2019-02-02, 20:00
- Przysięgamy: Pozostaniemy na ulicach aż nastanie wolność, powstanie tymczasowy rząd oraz będą nowe wybory - oświadczył Guaido, wzbudzając aplauz blisko 100 tysięcy swych stronników. Ocenił też, że zmiana władzy jest już blisko.
Przywódca opozycji z radością przyjął również poparcie jakiego udzielił mu wcześniej w sobotę wysokiej rangi generał wenezuelskich sił powietrznych Francisco Yanez. "Wszyscy urzędnicy (Maduro), którzy uznają konstytucję, są mile widziani" - zapowiedział. Do demonstracji przeciwko władzy Maduro dochodziło również poza stolicą Wenezueli - informuje dpa.
Z kolei na manifestacji zwolenników rządu zgromadziło się w Caracas kilkadziesiąt tysięcy osób. Uczestniczący w niej Maduro zaproponował po raz kolejny przeprowadzenie jeszcze w tym roku nowych wyborów parlamentarnych. Obecne wenezuelskie Zgromadzenie Narodowe, którego przewodniczącym jest Guaido, nazwał "burżuazyjnym".
Opozycja ma poparcie wśród najważniejszych polityków w Stanach Zjednoczonych. Wiceprezydent Mike Pence napisał na Twitterze, że "dyktatura Nicolasa Maduro niszczy Wenezuelę". Zapowiedział poparcie manifestujących "dopóki demokracja nie zostanie przywrócona". W podobnym tonie wypowiedział się Mike Pompeo, szef dyplomacji USA. "Jak powiedział Juan Guaido, Wenezuelczycy »chcą odbudować swój kraj i swoją wolność«. Dzisiaj (w dzień protestów) pokazali to po raz kolejny" - czytamy w jego wpisie na Twitterze.
REKLAMA
Demonstracje przeciwko Maduro zapowiedziano również poza granicami Wenezueli, m.in. w USA, Hiszpanii, Peru, Meksyku oraz Argentynie. Na fali masowych wystąpień przeciwko prezydentowi Maduro lider opozycji wenezuelskiej i szef parlamentu Guaido ogłosił się 23 stycznia tymczasowym prezydentem kraju. Prezydenturę Maduro uznał za nielegalną.
Poparcie generała
Generał Francisco Yanez, członek naczelnego dowództwa sił powietrznych, wezwał innych wysokiej rangi wojskowych do podjęcia takiej samej decyzji. Według Yaneza "90 procent" sił zbrojnych Wenezueli jest przeciwko prezydentowi Nicolasowi Maduro. Francisco Yanez, który na stronie internetowej dowództwa figuruje jako szef planowania strategicznego, to pierwszy wenezuelski generał, który uznał Guaido za tymczasowego prezydenta.
Generał wezwał też rodaków do wzięcia udziału w sobotnich protestach przeciwko rządom Maduro, którego nazwał dyktatorem. - Przejście do demokracji jest nieuchronne - wskazał na nagraniu. Według Associated Press Yanez nie należy już do ekipy Maduro. W rozmowie telefonicznej z tą agencją Yanez odmówił udzielenia odpowiedzi na pytanie, czy przebywa w Wenezueli. Agencja dodzwoniła się do niego na kolumbijski numer. Naczelne dowództwo sił zbrojnych Wenezueli na Twitterze oskarżyło Yaneza o zdradę - pisze Reuters.
Reakcje na świecie
Na fali masowych wystąpień przeciwko prezydentowi Maduro szef parlamentu Guaido ogłosił się 23 stycznia tymczasowym prezydentem kraju. Prezydenturę Maduro uznał za nielegalną.
Przejęcie władzy przez Guaido uznały USA, Kanada, większość państw Ameryki Łacińskiej (z wyjątkiem m.in. Meksyku, Boliwii, Kuby i Nikaragui), Izrael i Australia, a spośród państw europejskich - Albania, Kosowo i Gruzja. Unia Europejska na razie wstrzymała się z taką deklaracją, a kilka państw członkowskich - Francja, Niemcy, Wielka Brytania, Hiszpania, Portugalia i Holandia - zapowiedziało, że jeśli Maduro w najbliższym czasie nie rozpisze nowych, uczciwych wyborów prezydenckich, również uznają Guaido.
Nicolas Maduro, który na początku stycznia został zaprzysiężony na drugą kadencję po wygraniu niespełniających standardów demokratycznych wyborów prezydenckich w 2018 roku, oskarża USA o kierowanie puczem mającym na celu odsunięcie go od władzy i przejęcie kontroli nad największymi rezerwami ropy naftowej na świecie.
REKLAMA
msze, RMF24.pl, AFP
REKLAMA