Ekstraklasa: zamieszanie wokół kontraktu dla młodego gracza Korony. "Bandycka propozycja"
Korona Kielce wystosowała mocne oświadczenie w sprawie negocjacji z 17-letnim Oskarem Sewerzyńskim. Grzegorz Rasiak, który jest agentem młodego zawodnika, skrytykował warunki zaproponowanej przez klub umowy, co odbiło się szerokim echem.
2019-02-11, 15:39
Sprawa Sewerzyńskiego jest ciekawa przynajmniej z kilku powodów. Mówimy tutaj o wychowanku Korony, który w opinii sztabu jest obiecującym zawodnikiem - co zresztą potwierdziło się na zimowym obozie w Turcji. 6 lutego poinformowano, że klub zgłosił pomocnika do rozgrywek Ekstraklasy.
Mógł skupić się na treningach i czekać na swój debiut, szykował się nawet do wyjazdowego meczu z Arką Gdynia. W tej chwili jednak wiele wskazuje na to, że sytuacja, w której się znalazł, może sprawić, że oczekiwanie znacznie się przedłuży. Aktualnie zawodnik wrócił do punktu wyjścia.
"Bandycka propozycja"
Umowa z Koroną miała być pierwszą profesjonalną w jego dotychczasowej karierze. Klub inwestował w perspektywicznego gracza, który jest z nim związanym półtorarocznym kontraktem juniorskim. Sztab szkoleniowy Korony zauważył jednak jego postępy i rozpoczęto starania, by podpisać nowy, profesjonalny kontrakt. Okazało się, że Sewerzyński musi skonsultować jego warunki z menedżerem, którym jest były piłkarz - Grzegorz Rasiak.
REKLAMA
Włodarze Korony wyrazili zdziwienie zaistniałą sytuacją, ponieważ wcześniej nie zostali poinformowani o tym, że zawodnik w ogóle ma swojego przedstawiciela. Zaskoczenie jest tym bardziej uzasadnione, że przepisy Polskiego Związku Piłki Nożnej zabraniają pośrednikom piłkarskim pobierania prowizji za reprezentowanie i z umów zawodników niepełnoletnich. Sewerzyński 18 lat skończy w sierpniu.
Pomijając już ten fakt, Korona (i pewnie nie tylko ona) była oburzona słowami Rasiaka, którymi określił warunki umowy. Według byłego reprezentanta Polski propozycja finansowa była "bandycka", zwłaszcza w porównaniu z tym, co otrzymują inni zawodnicy w jego wieku, którzy są w pierwszym zespole.
Korona przedstawia sprawę jasno - w oświadczeniu, które pojawiło się na oficjalnej stronie klubu, można dowiedzieć się, jaką ofertę otrzymał Sewerzyński.
"Klub zaproponował Oskarowi Sewerzyńskiemu kontrakt na trzy lata. W pierwszym roku wynagrodzenie proponowane to 3.000 zł miesięcznie (kwota brutto - przyp. red.), plus premie (1000 zł za każdy punkt jeśli zawodnik przebywa na boisku lub 500 zł za każdy punkt jeśli zawodnik pozostaje rezerwowym). W drugim roku 4.000 zł miesięcznie + premie, w trzecim roku 5.000 zł + premie" - czytamy. Całość oświadczenia TUTAJ.
REKLAMA
Oczywiście, kwestią względną jest to, czy przedstawione tutaj warunki są atrakcyjne finansowo, jednak warto też pamiętać, o jakim zawodniku mówimy. Sewerzyński nie rozegrał jeszcze nawet minuty w Ekstraklasie, dotychczas grał tylko w IV lidze, a do tego przez lata przechodził przez kolejne etapy klubowego szkolenia i miał w perspektywie pokazanie się szerszej publiczności w pierwszym zespole oraz rozwijania swojego talentu. Dodatkowo warto zwrócić uwagę, że kwestiami ściśle związanymi z piłką zajmie się klub.
Starając się spojrzeć racjonalnie, trudno uznać to za "bandycką propozycję", zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że większość 17-latków zwyczajnie na siebie nie zarabia. Co w tym momencie powinno być ważniejsze dla młodego piłkarza - pieniądze czy możliwość gry na najwyższym poziomie w Polsce, gdzie na meczach pojawia się coraz więcej skautów zagranicznych klubów? Ostatnie transfery naszych zawodników pokazują, że by znaleźć się w orbicie zainteresowań silniejszych zespołów, nie trzeba lat. Często wystarcza jedna udana runda.
Koniec negocjacji z agentem
Patrząc na sytuację kadrową Korony i przepisy dotyczące konieczności posiadania w składzie młodzieżowca, można domyślać się, że droga do pierwszego składu nie jest przesadnie daleka.
REKLAMA
Kielecki klub w oświadczeniu powołał się także na to, co zaproponował Rasiak - chciał dla swojego klienta zarobków w wysokości 5.000 zł miesięcznie, zwiększenia wynagrodzenia to do 7.500 zł miesięcznie, gdy zawodnik wystąpi 5 razy w rozgrywkach Ekstraklasy (bez względu na wymiar czasowy), do 10.000 zł miesięcznie po 10 występach w Ekstraklasie, 14.000 zł miesięcznie po 15 występach, 18.000 zł po 25 występach, 20.000 zł po 30 występach oraz 35.000 zł miesięcznie po 50 występach w Lotto Ekstraklasie. Dodatkowo propozycja zawiera także premie meczowe oraz stałą kwotę (10.000 zł), którą zawodnik otrzyma w momencie podpisania kontraktu.
Dodatkowo w dniu 18. urodzin zawodnika pośrednik miałby otrzymać od klubu 30.000 zł oraz dodatkowe 10.000 zł w momencie rozegrania przez zawodnika 15 meczów w Lotto Ekstraklasie.
"W ocenie zarządu pośrednik zawodnika nie przyczynił się w żaden sposób do wyszkolenia zawodnika, w żaden sposób nie pomógł mu w dotychczasowej jego drodze do obecnego poziomu sportowego. Nieprawdą jest także, że pośrednik przyczynił się w jakikolwiek sposób do zgłoszenia zawodnika do rozgrywek Lotto Ekstraklasy" - pisze klub w dalszej części komunikatu i deklaruje, że nie zamierza w jakikolwiek sposób prowadzić negocjacji z Grzegorzem Rasiakiem, jednocześnie nie zamyka możliwości podpisania kontraktu przez Sewerzyńskiego.
- Nam zależy na rozwoju Oskara, a przecież negocjacje kontraktowe tak naprawdę rozpoczęły się wczoraj. Jesteśmy otwarci, by porozmawiać z panem prezesem i dziwi mnie, że ktoś do czegoś zawodnika zmusza. Nie rozumiem, czemu Oskar jest teraz z powrotem w juniorach. Koncentruje się jednak na treningu, podchodzi do tego bardzo profesjonalnie. Ma świetny charakter nie tylko na boisku, ale i poza nim - powiedział Rasiak portalowi cksport.pl
REKLAMA
Co zrobi młody zawodnik? W tym momencie powinien poważnie zastanowić się nad swoją przyszłością - decyzje, które podejmie w najbliższym czasie, mogą zadecydować o jego karierze.
ps, PolskieRadio24.pl
REKLAMA